Wysiadam z autobusu po 4-godzinnej podróży, noc nie najmłodsza, więc szybkim krokiem kieruję się w stronę postoju taksówek.
Sceneria nieciekawa, bo zmierzam się z chłodnym miksem deszczu ze śniegiem, walizka ciąży, ciemno, aż nagle drogę toruje mi pewien sympatyczny kloszard:
- Gościu, wyglądasz na porządnego człowieka, kopsnij... ZE STÓWKĘ.
Ma rozmach, gościu.
Sceneria nieciekawa, bo zmierzam się z chłodnym miksem deszczu ze śniegiem, walizka ciąży, ciemno, aż nagle drogę toruje mi pewien sympatyczny kloszard:
- Gościu, wyglądasz na porządnego człowieka, kopsnij... ZE STÓWKĘ.
Ma rozmach, gościu.
dworzec
Ocena:
690
(762)
Komentarze