Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22327

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na 2 roku studiów mieszkałem w mieszkaniu - molochu - 4 pokoje, 9 studentów stłoczonych na poddaszu. Mieliśmy wspólną kuchnię i 2 łazienki. Mieszkała z nami parka - powiedzmy Adam i Ewa. Ona - początkowe stadium blacharyzmu, jeszcze nie najgorsze, On - student AWFu i fan hip-hopu, w sumie fajny chłopak ale z niemiłymi nawykami. Problemem na mieszkaniu był syf. Momentami nie było nawet jednego czystego talerzyka w całej kuchni, dolne pokłady naczyń w zlewie przyrastały do niego a kosz na śmieci ginął pod pryzmą odpadów. O zapachu nawet nie wspominam. Początkowo ja i 3 inne osoby próbowaliśmy to sprzątać, zmywaliśmy sterty nie swoich naczyń, kosz na śmieci osobiście wynosiłem 9 razy z rzędu. Po pewnym czasie, gdy prośby, groźby i karteczki na lodówce nie pomagały, rozpocząłem (i nie tylko ja) strajk - korzystałem tylko ze śmietnika w pokoju, swoje naczynia trzymałem też w pokoju, w kuchni niczego nie swojego nie dotykałem. Wtedy właśnie osiągnęliśmy opisany powyżej stan nie-czystości.

Od początku podejrzewaliśmy że siłą sprawczą tego armagedonu był Adam, gdyż wykazywał on dużą aktywność w kuchni (oj cuda potrafił ugotować dla siebie i Ewy), ale NIGDY nie zauważyliśmy żeby zmywał naczynia. Chyba mieliśmy rację, obecnie, gdy ta parka się wyprowadziła, mieszkanie aż błyszczy.
Ewa zaś najbardziej pomstowała na stan naszej kuchni - ale nigdy nie powiedziała tego bezpośrednio. Tylko głośne narzekania dobiegające przez ścianę, w których obwiniała wszystkich po kolei oprócz Adama o bycie "paskudnymi brudasami" obwieszczało jej niezadowolenie. Raz, jak mieli przyjechać jej rodzice, postanowiła posprzątać. I zrobiła to bardzo dokładnie, choć tych wszystkich narzekań i obelg pod swoim i kolegów adresem co wtedy się nasłuchałem do końca życia nie zapomnę. Oczywiście zwieńczeniem całej akcji było tournee Ewy po pokojach celem obwieszczenia "Ja całe popołudnie sprzątałam, uszanujcie to i trzymajcie porządek, bo nie chce mi się za was całej roboty odwalać!". Cóż, wszyscy inni potrafili 2 godziny szorować kuchnię w weekend i się tym nie chwalić.

Ciekawe jak im się mieszka na nowym mieszkaniu - kto tym razem jest winny niewątpliwego syfu :)

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 155 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…