Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#22380

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia opowiedziana przez koleżankę, młodą lekarkę, pracującą na szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR)...

Dzień jak co dzień, przywożą jakiegoś Pana Żulika (Z), który rozbił sobie nos czy coś w tym stylu. Z. siedzi i czeka w poczekalni, coś tam mamrocze, pachnie nieprzyjemnie, generalnie jednak nie jest zalany w trupa i nie stwarza większych problemów. Korytarzem idzie sobie Pani Sprzątająca (S) pchając przed sobą swój wózek wypełniony szmatkami, płynami itp.

Koleżanka siedząc w gabinecie, nagle słyszy krzyki:
S: No co pan robi, panie, co to ma być!!!
Okazało się, że ten chwilę wcześniej zabrał jej z wózka, gdy nie patrzyła, płyn do mycia szyb (był z alkoholem) i jednym łykiem pozbawił pełną butelkę zawartości...
S: Panie, no co pan robi?!!
Z. (z klasycznym bananem na twarzy): Aaaa, trzeba było sobie pilnować.

Zagłębie

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 800 (828)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…