Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22633

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czytając historię Akirka odnośnie pomocy w sytuacjach zranienia się(akcja z dzieciakiem i mamusia w pociągu):
Ludzie zupełnie nie mają pojęcia co w takiej sytuacji zrobić:
sytuacja z lotniska w Poznaniu jakieś 2 lata temu, w lutym - czekamy na transport na Wybrzeże, na hali odlotów/przylotów, sporo ludzi. Za nami siedzą/stoją jacyś motocykliści zza granicy (skóry, tatuaże, gadka po angielsku itp-przylecieli na jakiś zlot), nagle jeden z nich dostaje drgawek, pada na ziemię i toczy krew z ust (przegryzł język).
Reakcja ludzi dookoła - szybkie wycofanie na "bezpieczną pozycję" coby se pooglądać(kurna jak się szybko potrafi wokół ciebie czasem zrobić pusto...;) ). Brak większej reakcji nawet ze strony personelu (maskara jakaś) - z kolegą(potężny chłop) i przy pomocy małżowinki (po kursie ratownika medycznego-choć bierna bo w wysokiej ciąży) odwracamy gościa w pozycję boczną ustaloną(tego uczą w podstawówce), zabezpieczamy usta przy pomocy komórki (nic innego pod ręką akurat nie było)i wzywamy pomoc za pośrednictwem owej obsługi (dwie młode spanikowane laski). Te dzwonią gdzie trzeba informując jednocześnie, że sprawa dotyczy obcokrajowców.
Przyjeżdża R-ka , a lekarz próbuje się dogadać(po naszym sprawozdaniu)z jednym z przyjezdnych "D U Ż Y M I L I T E R A M I" ... po polsku.
Ale obciach...
Mama tylko nadzieję, że koleś wyszedł z tego, bo młody to on nie był.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…