Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22781

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kolejna historia z Kasią w roli głównej.

Otóż od około 2 lata Kasia ma chłopaka. Nic w tym dziwnego, pomimo wątpliwej urody Katarzyny. Ale jak to mówią "każda potwora...". Samo posiadanie chłopaka nie jest niczym piekielnym czy nienormalnym, lecz przy Kasi nic takim nie jest. Do rzeczy..

1. Pewnego dnia Kasia przyszła do szkoły niezwykle uradowana. Nikt nie zwracał na to uwagi, nikt nie pytał o powód szczęścia, więc Kasia sama postanowiła się nim podzielić: "Wiecie, wczoraj był u mnie Marek i było tak fajnie... Całowaliśmy się i w ogóle, a potem zaczął mnie rozbierać... I uprawialiśmy seks... Ja nie wiem jak do tego doszło, bo to stało się tak nagle... Ale było super i chcę to powtórzyć, nawet nie wiecie jakie to niesamowite uczucie, jak w ciebie wchodzi... Ale teraz boję się, że jestem w ciąży, bo robiliśmy to bez zabezpieczeń..."

2. Normalne są już opowieści w stylu "A mój Marek to cały rok się starał żeby mnie zdobyć", "A ja z moim Markiem to byłam wczoraj w sklepie i była tam taka seksowna bielizna i on chciał mi ją kupić, bo stwierdził, że będę w niej mega gorąco wyglądać" lub "Byłam wczoraj u mojego Marka i jego mama upiekła ciasto. Zjadłam jeden kawałek, patrzę... A tu ciasta nie ma! Pytam więc Mareczka czy on to zjadł, a on że przecież go znam, obżartuch jeden".

3. Gdy Kasia i Marek przeżywali kryzys każdy musiał o tym wiedzieć. Pewnego dnia podeszła do mnie, otworzyła portfel ze zdjęciem Mareczka, zaczynając tym samym monolog: "Och... Po co ja mam jeszcze jego zdjęcie... Przecież to już koniec, teraz jesteśmy w separacji... Ale było tak fajnie... Chyba muszę je wyrzucić, ale tak mi go szkoda".
Kilka dni później ponownie doszło między nimi do zbliżenia, po czym Mareczek powiedział jej, że ten seks niczego nie zmienia i dalej są tylko znajomymi...

4. Kiedy ponownie się ze sobą zeszli, historie miłosne powróciły. Oto kolejna z nich "A wczoraj to ja byłam u Mareczka i leżeliśmy sobie na łóżku i on zaczął się do mnie dobierać... I mówię mu ′może nie?′, a on dalej swoje, więc ja znowu ′ale może nie′ ale on dalej. I ja tak bardzo tego chciałam ale znów mówię mu ′ale może nie?′. I chwilę później weszli jego znajomi do pokoju i dobrze, że nie odkryli koca, bo by wszystko widzieli..."

Historii opowiadała dużo więcej, ale wyglądały mniej więcej tak samo, więc nie widzę sensu powtarzania.

Na koniec słowo ode mnie: ludzie co mnie obchodzi życie erotyczne innych? Kasia chyba uważa, że jej powinno interesować szczególnie.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (36)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…