Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#22825

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Po długiej nieobecności - ponownie Adaś. Tym razem naprawdę był 100% piekielny, ale z mojej strony chwała mu za to!

Słowem wstępu; Młody sam z siebie prawie od początku określa mnie jako "wujek ...(tu wstaw to na co akurat ma "fazę")". Z kolei ciocia Adasia (siostra jego babci, a teściowej Tomka) nie toleruje ani mnie, ani ojca Małego, w dokładnie odwrotny sposób niż właśnie jej siostra.

Raz jakimś zbiegiem wydarzeń padł na mnie obowiązek odebrania Młodego od babci. Pukam grzecznie do drzwi, otwiera mi [b]abcia Adasia i jak zawsze; "O! Łukasz! Wejdź, wejdź! Kawy chcesz? Ciasta? Może piwko?", jednak już w progu z głębi mieszkania usłyszałem znajome warknięcie "Kogo niesie?". Najwyraźniej zapomniałem się i moje wywrócenie oczami nie umknęło uwadze gospodyni. Westchnęła tylko ciężko i poklepując mnie w ramię wprowadziła do salonu. Oczywiście na kanapie siedziała rozwalona [C]iotunia. Licząc w duszy (co ja sobie myślałem?) na chociaż jedno normalne spotkanie z tą kobietą, grzecznie się przywitałem, zasiadłem na fotelu i zanim moje cztery litery go dotknęły przede mną wylądował już sernik. No, ale nie na ciacho tu przyszedłem.
J-A Młodego gdzie wywiało?
B-W łazience, ręce próbuje domyć, bo malował i całe ma w farbach.
Rzeczywiście, w pobliżu stała zaimprowizowana sztaluga, profesjonalnie przykryta materiałem zasłaniającym "dzieło".
Nie minęła chwila, a Adaś już wisiał mi u szyi. I tu zaczyna się akcja właściwa:
C - Adasiu, pokażesz ciotuni co tam tak ładnie malowałeś cały dzionek? No pokaż, ciotunia prosi!
Adaś podbiegł do swojej instalacji i z zgrabnym ukłonem, jak profesjonalny artysta odsłonił malunek. Kartka była podzielona na 4 części i na każdej namalowane najróżniejsze ludziki. Teraz pozostało objaśnić "kto jest kto".
A - Tu jest babcia Stasia, dziadek Władek i babcia Jasia (prababcia). Tu jest babcia Rózia i dziadek Marek. Tu jest ciocia Edyta, wujek Jarek, Michał i Tomek (jego najbliższe kuzynostwo), a tu jest mama, tata, ja i ciocia Aneta.
C - Ooo!!! A ta ostatnia osoba, którą trzymasz za rękę to kto? No, no, no... Powiedz cioci... Takie długie włosy i taka ładna sukienka, taka sama jaką ma ciocia, no nie wiem, kto to może być?
Kątem oka widzę, że B już zaczyna krztusić się ze śmiechu, ale nadal liczę na to, że Adaś niczego nie wymyśli, o ja głupi.
A - No jak? To nie sukienka tylko płaszcz! A to przecież wujek U-boot!!!
3, 2, 1, 0...
C - Adasiu, ale jak to?! - zapowietrzyła się - Przecież to nie jest twój wujek! Ciocia Ci tłumaczyła! To tylko OBCY pan!
A - Ale to wujek i już!
B - Dałabyś już dzieciakowi spokój...
C - Dlaczego ciotuni nie namalowałeś?!
Młody w iście filmowym geście poskrobał się po głowie i niezręcznym tonem:
A - Bo wiesz ciociu, myśmy nawet brudzia nie pili...
Nie wytrzymałem, ze śmiechu spadłem z fotela razem z ciastem, B się popłakała (ze śmiechu), a C zanim zdążyliśmy się pozbierać, stała już w przedpokoju gotowa do wyjścia.

Naturalnie wieczorem mama Adasia dostała telefon o tym jak pozwala demoralizować swoje dziecko dwóm obdartusom.

Adaś ;)

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 413 (445)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…