Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23005

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję w kinie.

Stoję na kasie, podchodzi facet. Chce wiedzieć, kiedy film X się rozpocznie. Było jakoś wpół do piątej, film zaczynał się siedemnasta dziesięć. Powiedziałam mu to, więc miał mnóstwo czasu. Ucieszył się, kupił bilet, ładnie podziękował, życzyłam mu miłego seansu, poszedł sobie.

Zdążyłam już o tym zapomnieć, gdy facet przebija się przez kolejkę i z ryjem do mnie wyskakuje, że chce zwrotu za bilet.
[J:] Ale o co chodzi?
[F:] Bo ty mi powiedziałaś, że ja mam jeszcze czas, a ja wszedłem do sali, a tam końcówka poprzedniego X! Ja sobie zepsułem zakończenie! Ja chcę moje pieniądze!

Ehe. Tak. Facet przelazł przez bramkę, ignorując ostrzeżenia dyżurującej obsługi, że sala jeszcze niegotowa - "Bo ta na kasie powiedziała, że mam mnóstwo czasu". Nic to, że NIE powiedziałam "Proszę wchodzić, czekają na pana". Nic to, że C. na bramce krzyczała za nim, że jeszcze NIE można. (C. jest w zaawansowanej ciąży, więc nie mogła dobiec i wyciągnąć typa za rękaw). "Film zaczyna się za czterdzieści minut" u niego równa się "Wolno parkować tyłek na siedzeniu".

Uśmiejecie się, ale dostał zwrot i jeszcze przeprosiny od menadżera, który pozwolił mi tego dnia iść wcześniej do domu - bo mu żal, że ja i moi koledzy stoimy na pierwszej linii walki z debilami.

Kino zagranica

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 681 (699)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…