Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23402

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nie wiem czy historia przedstawiona przeze mnie jest piekielna, czy po prostu zgodna z procedurami. Wiem, że czasem mi się śni, że jest to dla mnie wciąż traumatyczne wspomnienie.

Gdy miałam osiem lat trafiłam do szpitala na oddział dziecięcy. Sale były duże, chyba ośmioosobowe. Na łóżku koło mnie leżała umierająca dziewczynka w stanie śpiączki, moja rówieśnica. Zbyt późno wykryto u niej wadę serca, nic już nie można było zrobić. Była podpięta do urządzenia EKG. Nie wiem, czy takie dziecko powinno leżeć wśród innych, relatywnie zdrowych, dla nas było to ciężkie przeżycie. A żeby nam zbyt łatwo nie było, pielęgniarki kazały nam pilnować, żeby dziewczynka nie umarła. Czy użyły takich słów? Nie wiem, ale pamiętam, że z przerażeniem nasłuchiwaliśmy czy sygnał nie zanika, a zanikał przynajmniej raz dziennie, by po chwili powrócić. Pamiętam, że starsze, około dwunastoletnie dziewczynki czuły się w obowiązku spać w nocy na zmianę i pilnować, by serduszko małej nie przestało bić. Gdy przestawało choć na chwilę, to biegły budzić pielęgniarki. Pamiętam, że w tym wszystkim był wielki strach, że będzie to nasza wina jeśli pozwolimy jej umrzeć, jeśli nie dopilnujemy tak, jak kazały pielęgniarki.

Na szczęście wyszłam ze szpitala zanim dziewczynka zmarła. Podejrzewam, że w innym przypadku poczucie winy i strach by mnie przytłoczyły.

służba_zdrowia

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1018 (1066)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…