Krótko, śmiesznie, sprzed pół roku. Pożar dosyć dużego zakładu, ściąganie strażaków z domu.
Kolega wsiada na motor i pędzi przez całe miasto (niekoniecznie zgodnie z przepisami). Zatrzymuje go patrol drogówki:
- Dzień dobry panie kierowco, co to tak się pan spieszy, pali się?
Kolega wyciąga legitymacje i z uśmiechem odpowiada:
- Tak.
Kolega wsiada na motor i pędzi przez całe miasto (niekoniecznie zgodnie z przepisami). Zatrzymuje go patrol drogówki:
- Dzień dobry panie kierowco, co to tak się pan spieszy, pali się?
Kolega wyciąga legitymacje i z uśmiechem odpowiada:
- Tak.
Ocena:
1090
(1140)
Komentarze