Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23836

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będąc młodą lekarką na prowincji... A nie... to nie tak miało być.

Historia med13 http://piekielni.pl/23496 a właściwie dyskusja pod nią przypomniała mi pewną moją historię z zamierzchłych czasów stażu podyplomowego...

Otóż zaraz po studiach "cierpiałem" przez krótką chwilkę (jak prawie każdy z lekarzy) na "syndrom stażysty", objawiający się tym, że wszystko wiem najlepiej, wszystko potrafię, a pielęgniarki powinny stać przede mną słupka, wpatrzone wiernopoddańczo w moje oczęta i czekać co też łaskawie im zlecę.
Na szczęście trafiłem na oddział gdzie skutecznie mnie z tego syndromu wyleczono. Zdarzyło mi się raz i drugi parsknąć na pielęgniarki, czasem bardziej niesłusznie, czasem mniej... czasem nawet miałem rację, ale mogłem (i powinienem) powiedzieć to czy tamto inaczej.
Kiedyś miarka się przebrała.

Zostałem na dyżurze ze starszym kolegą. On w jednej dyżurce na jednym końcu oddziału, ja w drugiej. Wieczorem jeszcze znośnie - troszkę drobnych zabiegów (oddział był czysto zabiegowy), jakieś duperele... po 21 już spokój, dyżur "tępy", więc raczej bez niespodzianek. Postanowiłem się położyć. Nie minął kwadrans - telefon od pielęgniarek:
- Doktorze, prosimy do miany opatrunku.
WTF? Zawsze robiły to same. Ale OK - idę... Opatrunek zmieniony, idę do dyżurki. Nie zdążyłem się położyć - telefon:
- Doktorze, panią X. boli ząb, prosimy przyjść wpisać zlecenia.
Po chwili panią Y rozbolał brzuch, Pani Z poczuła się gorzej, kolejnej pani skoczyło ciśnienie... następna nie mogła zasnąć, potem jak już zasnęła - miała złe sny... i tak do rana. Co 10-15 minut... I za każdym razem inna pielęgniarka. :)

Rano kolega z drugiej dyżurki popatrzył na mnie, pokiwał ze zrozumieniem głową i powiedział:
- Młody, sp...aj po bombonierkę i kawę.
Popatrzyłem na niego zdziwiony, a on:
- No co się tak patrzysz? Zdrzemnąłeś się choćby 10 minut? Nie, a ja spałem całą noc. A wiesz czemu? Pyskowałeś do dziewczyn i dostałeś nauczkę. Chcesz mieć spokój na dyżurze? Przeproś je i nawet nie pytaj za co. Inaczej będziesz miał tak dopóki nie padniesz na pysk i cię nie wyniosą.
Poszedłem do sklepiku, kupiłem co miałem kupić, wchodzę do dyżurki, tamten siedzi z pielęgniarkami przy kawie i mówi do nich:
- Dziewczyny, Młody już załapał, zróbcie mu kawę bo do domu nie dojdzie...
Po kawie - jak ręką odjął. Z dziewczynami byłem po imieniu (z młodszymi bezpośrednio, ze starszymi przez Pani...). Odpuściły. Ta, która uruchomiła "lawinę" pogroziła mi palcem i stwierdziła:
- Wiesz Młody? W sumie to ty fajny jesteś, szkoda, że durny byłeś.
Zaprosiłem ją na kawę ekstra. ;)

I nauczyłem się, że ze "średnim" personelem lepiej żyć dobrze. Potrafią obrzydzić dyżur albo sprawić, że jest tak lekki jak to tylko możliwe. I to naprawdę fajne kobitki jak się je lepiej pozna. Warto... :)

szpital...

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 804 (890)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…