Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#23987

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na całe szczęście nie przytrafiło się to mi.

Zimowy dzień, kilka lat temu. Były naprawdę pioruńskie mrozy -30. Znajomy wracał wcześnie rano z nocnej zmiany, zahaczył jeszcze o sklep całodobowy, mijając leżącego w stosie własnych rzeczy bezdomnego, trzymającego w ręku rozbitą butelkę.

Wracając i dalej widząc bezdomnego w tym samym miejscu, pamiętając apele policji do reagowania w zimie ,przykucnął i chwycił go za rękę, mówiąc do niego głośno, czy wszystko w porządku. Podskoczył słysząc wrzask zza pleców.

- Pan go nie dotyka, toż to brudas, świnia i do tego pijany na ulicy leży! Nie dotykaj go, bo jeszcze się czymś zarazisz!

Kolega podniósł rękę bezdomnego, odsłaniając siną twarz, rękę miał sztywną jak drewniana lalka. Usiadł na swoim plecaku i wyciągając komórkę, spojrzał na kobietę i powiedział.

- Martwy, martwy, a nie pijany.

Kobieta ulotniła się w trymiga, razem z resztą ludzi z przystanku gdy tylko wezwał patrol policji.

Podczas spisywania zeznań usłyszał, że monitoring zamontowany opodal postoju taksówek wykazał, że ów człowiek leżał tam ponad pięć godzin. Do godziny prawie siódmej. Mijany przez masy ludzi, oraz taksówkarzy z postoju dwadzieścia metrów dalej.

W prasie ani nigdzie nie było słowa o znieczulicy.

Miasto W.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 655 (685)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…