Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#24057

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia, którą chcę opisac, ciągnie się już od grudnia. I zakonczenia nie widac.

Otoz mój Mily ma (mial) grupe znajomych. Takich naprawdę bliskich. Dwoch braci i parę. Z biegiem czasu para się pobrala.

Ona. Mlodsza ode mnie o 3 lata (ja mam 24). Nie studiowala, pracowala tez niewiele, utrzymywali ja rodzice, potem partner. Ulubione zajecia: facebook, gra na komputerze, ASG. Niezbyt inteligentna, ale nieszkodliwa. Troche zarozumiala, ale w granicach normy. Tak o niej myslalam. W krotki czas po slubie zaszla w ciaze. Była chyba w 3. miesiacu, kiedy w ciaze zaszlam ja. Dodam, ze oni mieszkaja w Elku, my w Lublinie.

Sylwester planowali spedzic u siebie, ale Mily mój zproponowal, zeby przyjechali. Zgodzili się. Maz odstawil dziewczyne w swieta do rodzicow, do Lublina, potem wrocil do Elku (pracowal pomiedzy Swietami a Sylwestrem).

Wtedy ja ciaze stracilam. Przezylam to dość mocno, komplikacje odczuwam do dzis. Kiedy już wyszlam ze szpitala, nie mialam ochoty na zadnego sylwestra – tym bardziej w grupie, gdzie mialy być tez dwie inne ciezarne. Poinformowalam o tym owa dziewczyne, tuz po Swietach – ze ja na pewno nie ide, a Mily się waha – w koncu byli to jego przyjaciele, a ja nie robilam mu problemow z tego, ze wyjdzie sam. Powiedzialam przy okazji, ze w lutym slub się nie odbedzie, a pobierzemy się w czerwcu, kiedy już na pewno dojde do siebie.

Czego ja nie uslyszalam... ze jej zepsulam sylwestra! Ze ona specjalnie przyjechala! Ze czemu jej nie powiadomilismy wczesniej! Ze jak mój Mily mogl! Ze slub w czerwcu, gdy ona rodzi? Toz to zamach na nia! Przeciez ona na weselu powinna być!

Nie mialam sil dyskutowac, Mily powiedzial jej dość ostro, co o tym mysli. W zamian uslyszal, ze jestem niepowazna, dwulicowa, ze co innego mysle, co innwego mowie... nie skomentowal tego, na sylwestra nie poszedl, dziewczyny mial dość.

Co się dalej dzialo.... dziewczyna opowiadala wszem i wobec, jak to my ja pokrzywdzilismy. Ze ona specjalnie dla nas przebyla taki kawal drogi. Jaka ja jestem straszna, i jak opetalam Milego. Malo tego: KAZALA mezowi nie odzywac się do nas, KAZALA mu wybierac: ona albo my. I znow to samo: ze wesele w czerwcu, ze zmarnowany sylwester. Pozostalym przyjaciolom opowiadala cuda – niewidy, az, nie mogac tego wytrzymac, powoli probowali jej przekazac, ze nie chca rozbijac paczki przez nia. Do wiadomosci nie przyjela.

Dużo bym dala, zeby zrozumiec jej intencje...

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 201 (263)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…