Koleżanka zwierzyła mi się w nadziei, że ze względu na kierunek studiów będę w stanie udzielić jej porady prawnej.
Dramat koleżanki rozegrał się wczoraj. Poszła do sklepu, a że dzień zimny i rączki jej spierzchły na mrozie, to podeszła do półki, zignorowała stojącą tubkę z testerem (bo tylko parweniusze używają testerów), rozerwała zapieczętowane opakowanie cholernie drogiego kremu do rąk, zaaplikowała sobie hojnie, wmasowała starannie i spokojnie ruszyła w stronę wyjścia.
I teraz leci jej pełne oburzenia pytanie: jakim karwa prawem ochrona drogerii zawróciła ją z wyjścia i kazała zapłacić za krem?
Moja mało profesjonalna, ale szczera odpowiedź:
- Bo jesteś kretynką.
Może i straciłam koleżankę, ale tym samym mniej głupoty będzie w moim otoczeniu.
Dramat koleżanki rozegrał się wczoraj. Poszła do sklepu, a że dzień zimny i rączki jej spierzchły na mrozie, to podeszła do półki, zignorowała stojącą tubkę z testerem (bo tylko parweniusze używają testerów), rozerwała zapieczętowane opakowanie cholernie drogiego kremu do rąk, zaaplikowała sobie hojnie, wmasowała starannie i spokojnie ruszyła w stronę wyjścia.
I teraz leci jej pełne oburzenia pytanie: jakim karwa prawem ochrona drogerii zawróciła ją z wyjścia i kazała zapłacić za krem?
Moja mało profesjonalna, ale szczera odpowiedź:
- Bo jesteś kretynką.
Może i straciłam koleżankę, ale tym samym mniej głupoty będzie w moim otoczeniu.
Życie
Ocena:
1504
(1552)
Komentarze