zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wczoraj byłam szatniarką na takim jednym balu.
W pewnym momencie z sali wybiegł wściekły młody chłopak i poprosił o swoją kurtkę, ale nie ma numerka, bo dziewczyna ma, ale ona zostaje. W tym czasie wyszła ona, dała mi numerek i zaczęła się ubierać, przy czym kłócili się zajadle. Ubrała się i wybiegła trzaskając drzwiami, a on za nią. Bez kurtki, na 20stopniowy mróz.
To chyba miłość?:)
(epilog-wrócił po pół godzinie. bez sopli na nosie)
W pewnym momencie z sali wybiegł wściekły młody chłopak i poprosił o swoją kurtkę, ale nie ma numerka, bo dziewczyna ma, ale ona zostaje. W tym czasie wyszła ona, dała mi numerek i zaczęła się ubierać, przy czym kłócili się zajadle. Ubrała się i wybiegła trzaskając drzwiami, a on za nią. Bez kurtki, na 20stopniowy mróz.
To chyba miłość?:)
(epilog-wrócił po pół godzinie. bez sopli na nosie)
bal
Ocena:
-9
(31)
Komentarze