Dzisiaj opisuję historię na prośbę mojego przyjaciela.
Pracuje on jako kurier. Dba o swoją pracę, dba o pieniądze, dba o swoje dzieci więc porusza się zgodnie z przepisami. Przed świętami zainwestował w kamerkę do samochodu, taką "czarną skrzynkę" nagrywającą przejechaną drogę, szybkość oraz trasę przejazdu. Wczoraj mi opowiedział, co jego kamera zarejestrowała. Jedzie spokojnie po mieście i tu nagle coś go wyprzedza, miga na niebiesko i każe na bok zjechać. Tak, zatrzymała go policja. Policjant podszedł do niego i powiedział (od razu na Ty):
- Kontrola drogowa, dokumenty. Dwa skrzyżowania wcześniej przejechałeś na czerwonym i do tego jechałeś za szybko.
- A czy może mi Pan okazać nagranie z mojego wykroczenia, bo jestem pewien, że jechałem prawidłowo?
- Nie, bo nie mamy rejestratora w samochodzie. Ale i tak się nie wywiniesz, bo nasze słowo się liczy, a nie twoje. Ale możemy się dogadać.
- Nie, nie dogadamy się. Proszę pisać wniosek do sądu. I jednocześnie informuję, że ja mam rejestrator i jest on zainstalowany tutaj. Poza tym informuje Pana, że rejestrator nagrywa również dźwięk i pracuje także w tej chwili.
Policjant spojrzał ciężko i powiedział:
- Pan wybaczy, widocznie się pomyliłem.
Jeśli pan to czyta, panie Policjancie biorący w tym udział! Przyjaciel poprosił mnie o opisanie tej historii, gdyż on nie chciał tego robić osobiście. Plik z tego zdarzenia jest bezpieczny; widać na nim numer radiowozu, datę, godzinę, współrzędne miejsca oraz słychać dokładnie, co pan mówi. Przyjaciel jest pozytywnie nastawiony do życia i zdecydował, że plik opublikowany nie będzie. Ale proszę się zastanowić nad swoim postępowaniem.
Pracuje on jako kurier. Dba o swoją pracę, dba o pieniądze, dba o swoje dzieci więc porusza się zgodnie z przepisami. Przed świętami zainwestował w kamerkę do samochodu, taką "czarną skrzynkę" nagrywającą przejechaną drogę, szybkość oraz trasę przejazdu. Wczoraj mi opowiedział, co jego kamera zarejestrowała. Jedzie spokojnie po mieście i tu nagle coś go wyprzedza, miga na niebiesko i każe na bok zjechać. Tak, zatrzymała go policja. Policjant podszedł do niego i powiedział (od razu na Ty):
- Kontrola drogowa, dokumenty. Dwa skrzyżowania wcześniej przejechałeś na czerwonym i do tego jechałeś za szybko.
- A czy może mi Pan okazać nagranie z mojego wykroczenia, bo jestem pewien, że jechałem prawidłowo?
- Nie, bo nie mamy rejestratora w samochodzie. Ale i tak się nie wywiniesz, bo nasze słowo się liczy, a nie twoje. Ale możemy się dogadać.
- Nie, nie dogadamy się. Proszę pisać wniosek do sądu. I jednocześnie informuję, że ja mam rejestrator i jest on zainstalowany tutaj. Poza tym informuje Pana, że rejestrator nagrywa również dźwięk i pracuje także w tej chwili.
Policjant spojrzał ciężko i powiedział:
- Pan wybaczy, widocznie się pomyliłem.
Jeśli pan to czyta, panie Policjancie biorący w tym udział! Przyjaciel poprosił mnie o opisanie tej historii, gdyż on nie chciał tego robić osobiście. Plik z tego zdarzenia jest bezpieczny; widać na nim numer radiowozu, datę, godzinę, współrzędne miejsca oraz słychać dokładnie, co pan mówi. Przyjaciel jest pozytywnie nastawiony do życia i zdecydował, że plik opublikowany nie będzie. Ale proszę się zastanowić nad swoim postępowaniem.
Policja
Ocena:
913
(945)
Komentarze