Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24344

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Opowieść http://piekielni.pl/24339 skojarzyła mi się z czymś czego byłam chyba piekielną uczestniczką.

Bodajże latem ubiegłego roku, poszłam po zakupy do supermarketu.
Błądząc w poszukiwaniu nabiału dotarłam do chłodni z masłem i margarynami wszelkiego rodzaju. I co widzę: nobliwie wyglądająca paniusia, na oko 60-65 lat trzyma w ręku kostkę masła, po czym... odwija papierek, wącha i skrobie brudnym pazurem masło, następnie paznokieć - do buzi, kostkę zakrywa i z niesmakiem odkłada do chłodni. Z kolejną kostką powtarza się wszystko od początku.
Nie wytrzymałam nerwowo i pytam:

- No i co pani robi, kto to potem kupi, bakterie na rękach, potem ludzie chorują!
- Ja mam ręce czyste, z gównem się nie biłam. A poza tym ch... cię to obchodzi, ja starego masła jeść nie będę!
- Po pierwsze nie przypominam sobie żebyśmy były na ty, a po drugie owszem, obchodzi, bo teraz wiem skąd tyle zachorowań na żółtaczkę.

Od słowa do słowa wywiązała się dzika awantura przeplatana wszystkim panienkami lekkiego prowadzenia się.
Po chwili przyszedł ochroniarz, żeby panią uspokoić... Temu wszystkiemu, jak się później okazało, przyglądała się inna klientka która powiedziała, że ta pani to już 4 kostki tak "obsłużyła".
W efekcie paniusia musiała zapłacić za 5 kostek masła i opuścić dość gwałtownie sklep.

Zastanawia mnie tylko jedno, czy gdybym ja tak zrobiła to owej paniusi by nie przeszkadzało? Wątpię.

Simply na Broniewskiego

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 830 (884)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…