Historia autobusowa.
Kilka dni temu wracając komunikacją miejską z pracy byłem świadkiem lekcji udzielonej pewnej starszej pani przez młodego człowieka. Kurs wieczorny, autobus zatłoczony, a po środku autobusu owa pani siedziała obok swoich siatek z zakupami. Tutaj muszę nadmienić, że nie był to typowy moher, a kobieta elegancko ubrana i swoją miną zdradzająca pogardę do otaczającego ją plebsu. Ów młody człowiek wspomniany wcześniej podszedł do niej i spytał:
- Czy mogła by pani wziąć zakupy, bo chciałbym usiąść?
Odpowiedzią było pogardliwe ′phi′ i odwrócenie głowy w kierunku okna. Chłopak powtórzył pytanie, ale tym razem Pani odparła mlasknięciem i zmrużeniem brwi.
W tym momencie koleś podskoczył w górę i z ogromnym impetem wylądował siedzeniem na jej zakupach z uśmiechem na twarzy mówiąc:
- Ja jednak usiądę.
Akurat był mój przystanek, więc finału sprawy nie znam, z ruszającego już autobusu usłyszałem tylko pisk elegantki.
Kilka dni temu wracając komunikacją miejską z pracy byłem świadkiem lekcji udzielonej pewnej starszej pani przez młodego człowieka. Kurs wieczorny, autobus zatłoczony, a po środku autobusu owa pani siedziała obok swoich siatek z zakupami. Tutaj muszę nadmienić, że nie był to typowy moher, a kobieta elegancko ubrana i swoją miną zdradzająca pogardę do otaczającego ją plebsu. Ów młody człowiek wspomniany wcześniej podszedł do niej i spytał:
- Czy mogła by pani wziąć zakupy, bo chciałbym usiąść?
Odpowiedzią było pogardliwe ′phi′ i odwrócenie głowy w kierunku okna. Chłopak powtórzył pytanie, ale tym razem Pani odparła mlasknięciem i zmrużeniem brwi.
W tym momencie koleś podskoczył w górę i z ogromnym impetem wylądował siedzeniem na jej zakupach z uśmiechem na twarzy mówiąc:
- Ja jednak usiądę.
Akurat był mój przystanek, więc finału sprawy nie znam, z ruszającego już autobusu usłyszałem tylko pisk elegantki.
Ocena:
1061
(1089)
Komentarze