Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24456

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będzie o cudownym uzdrowieniu, którego dokonałam osobiście :)

Wracałam któregoś dnia z wykładów, późno było i ciemno, jak to w zimie więc postanowiłam zaczekać na autobus w holu dworca. Coś tam sobie czytałam, gdy podszedł do mnie młody-niemłody mężczyzna, wiek trudny do określenia i położył obok mnie na ławce jakąś malutką zabawkę. Nie zrozumiałam o co chodzi ale za chwilę przed moimi oczami pojawiła się kartka z opisem, że jest to głuchoniemy i w zamian za tę zabawkę prosi o jakieś pieniądze.

Akurat nie miałam przy sobie w ogóle żadnej kasy więc próbuję mu to na migi pokazać, tłumacząc się, że przykro mi, bo bym mu coś tam dała, ale nie mam przy sobie pieniędzy.
Na co głuchoniemy porwał zabawkę, a ja usłyszałam zdenerwowane:
- A to sp***j!

poczekalnia na dworcu

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 684 (740)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…