Dialog dwóch starszych pań na ulicy. Jednej z nich towarzyszy rozbrykany kilkulatek.
- O, a dzisiaj malutki bez szeleczek?
- A wie pani, że ja to nigdy mu nie zakładam. Tłumaczę jego matce, że to nie można, przecież dziecko nie jest psem, żeby go tak na smyczy ciągać.
Tak perorując, trzymała kurczowo w dłoni szalik, owinięty ciasno wokół szyi chłopca, by nie odchodził za daleko.
- O, a dzisiaj malutki bez szeleczek?
- A wie pani, że ja to nigdy mu nie zakładam. Tłumaczę jego matce, że to nie można, przecież dziecko nie jest psem, żeby go tak na smyczy ciągać.
Tak perorując, trzymała kurczowo w dłoni szalik, owinięty ciasno wokół szyi chłopca, by nie odchodził za daleko.
Ulica
Ocena:
771
(819)
Komentarze