zarchiwizowany
Skomentuj
(7)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Przed godziną wyszłam z psem. Szłam brzegiem chodnika, pies wącha śnieg na trawniku. Idę i rozmawiam przez telefon.
Naprzeciwko idzie młody mężczyzna, jakoś tak środkiem chodnika. Kątem oka widzę, że się zbliża, więc prawie weszłam na trawnik - miał cały chodnik wolny. Spokojnie rozmawiam dalej.
Nagle facet doskoczył do mnie, krzyknął: "Szmaty!" i napluł mi w twarz. Odskoczył.
Rozłączyłam się, odwróciłam i pytam, o co chodzi. Coś zaklął. Poszłam za nim. Odwrócił się kilka razy coś krzycząc i nagle pobiegł między bloki. Uciekł.
Nie znam go, był rozchełstany, młody, zaniedbany. Może pijany, może chory.
Czasami śmieję się z piekielnych. Dziś mam w sobie tylko agresję.. dlatego nie lubię ludzi.
Naprzeciwko idzie młody mężczyzna, jakoś tak środkiem chodnika. Kątem oka widzę, że się zbliża, więc prawie weszłam na trawnik - miał cały chodnik wolny. Spokojnie rozmawiam dalej.
Nagle facet doskoczył do mnie, krzyknął: "Szmaty!" i napluł mi w twarz. Odskoczył.
Rozłączyłam się, odwróciłam i pytam, o co chodzi. Coś zaklął. Poszłam za nim. Odwrócił się kilka razy coś krzycząc i nagle pobiegł między bloki. Uciekł.
Nie znam go, był rozchełstany, młody, zaniedbany. Może pijany, może chory.
Czasami śmieję się z piekielnych. Dziś mam w sobie tylko agresję.. dlatego nie lubię ludzi.
przed blokiem
Ocena:
45
(203)
Komentarze