zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Kolejna opowieść z cyklu "białe szaleństwo" czyli trochę o państwowej służbie zdrowia
Znajomy znajomej, facet koło 50ego roku życia dowiedział się, że ma problemy z sercem i konieczna jest operacja. Poszedł do szpitala, nota bene znanego z tego typu operacji i uważanego za bardzo dobrą placówkę pod względem opieki kardiologicznej.
Operację miał, udała się, ale jak to po zabiegu na sercu trzeba bardzo na wszystko uważać. Razem z nim na sali było jeszcze dwóch panów, też po niedawnych operacjach na sercu. Parę dni temu powiedziano im, żeby zeszli na dół na rentgen, od razu wszyscy w trójkę. Jednak nikt nie nadmienił, że powinni się ubrać, bo gabinet RTG jest przy wejściu do szpitala, gdzie hula wiatr i wpada śnieg gdy ktoś tylko otworzy drzwi. Siedzieli tak sobie w piżamkach czekając godzinę na rentgen, a ciepło im nie było.
Teraz poza dochodzeniem do siebie po operacji leczą się dodatkowo na zapalenie płuc. Wszyscy trzej.
Znajomy znajomej, facet koło 50ego roku życia dowiedział się, że ma problemy z sercem i konieczna jest operacja. Poszedł do szpitala, nota bene znanego z tego typu operacji i uważanego za bardzo dobrą placówkę pod względem opieki kardiologicznej.
Operację miał, udała się, ale jak to po zabiegu na sercu trzeba bardzo na wszystko uważać. Razem z nim na sali było jeszcze dwóch panów, też po niedawnych operacjach na sercu. Parę dni temu powiedziano im, żeby zeszli na dół na rentgen, od razu wszyscy w trójkę. Jednak nikt nie nadmienił, że powinni się ubrać, bo gabinet RTG jest przy wejściu do szpitala, gdzie hula wiatr i wpada śnieg gdy ktoś tylko otworzy drzwi. Siedzieli tak sobie w piżamkach czekając godzinę na rentgen, a ciepło im nie było.
Teraz poza dochodzeniem do siebie po operacji leczą się dodatkowo na zapalenie płuc. Wszyscy trzej.
pewien szpital na Śląsku
Ocena:
121
(145)
Komentarze