Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#25012

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zainspirowany opowieścią Tariji o sklepie meblowym, postanowiłem dorzucić cegiełkę do tego tematu.

Miałem swego czasu i ja sklep meblowy, było to wtedy przedsięwzięcie miłe i przynoszące niezłe dochody.
Do sklepu często przychodziła bardzo miła pani, która zachowywała się nieco dziwnie, ale którą lubiłem, bo poprzez to zachowanie przysparzała mi klientów, a co za tym idzie i dochodów.
Otóż pani ta chodząc po sklepie, w pewnym momencie zatrzymywała się przy jakimś meblu i na całe gardło zawodziła:
- O Jezu, jakie to pięęęękne!!!
Nic dziwnego, że taki komentarz podobał się mnie, gdyż wzbudzał zainteresowanie meblami innych klientów.
Wreszcie następuje opowieść właściwa, która nie mówi o pani (gdyż ta, nie była bynajmniej piekielna),
lecz o przedmiocie iście piekielnym.

Pani ta, zakupiła lustro.
Owalne - zwykłe lustro wiszące.
Następnego dnia, stała pod sklepem już przed otwarciem, z bombonierką w ręku.
- Mam do pana ogromną prośbę. - Zagaiła. - To lustro jest wadliwe i proszę o zabranie go.
- Ale co się stało?
- W tym lustrze mieszka diabeł i co się spojrzę, to go widzę.
Ponieważ jestem człowiekiem dość pogodnie usposobionym i chętnie idę ludziom na rękę, (a ponadto łasym na słodycze) odpowiedziałem:
- Oczywiście, nie ma sprawy.
Za chwilę jej sąsiad przyniósł mi rzeczone lustro (gdyż pani za żadne skarby, by go nie dotknęła) i pyta:
- I co, widzi pan diabła?
- Oczywiście. - Odparłem z kamienną twarzą. - Siedzi skubany w rogu.

Pani ta jeszcze przez długi czas przychodziła do mojego sklepu i robiła bezpłatny show, czym reklamowała moje meble.

niewielki sklep meblowy w bardzo dużym mieście

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 702 (776)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…