Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#25031

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tramwaj, ranek, droga do pracy.

Wchodzę, siadam na jednym z wolnych miejsc. Na następnym przystanku tramwaj się zapełnia. Nie to, żeby tłok, ale miejsc wolnych nie ma. Jedna pani staje tuż koło mnie, łapie się uchwytu nad oparciem krzesełka, na którym siedzę. Co tramwaj ruszy czy przyhamuje, pani buja się aż do przesady, i za uchwyt szarpie tak, że całe krzesełko chodzi.

Tu wyjaśnienie: prawe kolano mam kontuzjowane. Stara sprawa. Generalnie mogę chodzić, biegać, skakać, ale rano, gdy jest jeszcze nie rozgrzane (a to był jeden z tych poranków -20 stopni) po prostu kuleję i nie mogę na prawej nodze ustać.

Tak więc widząc wysyłek tej Pani wkładany w wyrzucenie mnie z krzesełka podciągnąłem się na pionowej rurce, odkicałem ze dwa kroki i mówię:
- Pani sobie siądzie.

Pani spłonęła czerwienią. Dopóki nie wysiadła, nikt tego miejsca nie zajął.

tramwaj

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 564 (636)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…