Czasem "lepiej" znaczy gorzej. O piekielnych przekonaniach.
Rodzice pozwalali mi w dzieciństwie biegać po podwórku, skąd zawsze wracałam brudna i szczęśliwa. Nikt nie słyszał o bakteriach, rany przemywało się wodą z kałuży a cukierek po pobycie w piaskownicy wędrował do buzi. Nikogo też nie dziwił widok dzieciaka na śniegu i kurtki na drzewie.
Była też dziewczyna której praktycznie nie widywaliśmy przez obsesje jej rodziców na punkcie czystości. Dziewczyna nie mogła wychodzić sama z domu, przebierała się kilka razy dziennie, po dotknięciu czegokolwiek musiała dezynfekować ręce a w zimie nie było jej widać spod miliona swetrów i kurtek. Efekt?
Nasza przedszkolna banda jest zdrowa jak rydz, rzadko się zdarza, żeby ktoś chorował i tylko 2 osoby mają jakieś alergie. Ona choruje przynajmniej raz w miesiącu, a uczulenia nie dają jej żyć. Bardzo łatwo złamać jej rękę czy nogę i szybko się męczy. To wszystko przez brak kontaktu z bakteriami w dzieciństwie i to, że nie mogła nawet sobie pobiegać, "bo się przewróci i będzie".
Nie mówię, że powinno się kąpać dzieci w gnojówce ale ludzie, bez przesady.
Przed chwilą widziałam reklamę pojemnika na mydło, którego nie trzeba dotykać i narażać swojego dziecka na kontakt z bakteriami...
Za 50 ludzie będą umierać na katar.
Rodzice pozwalali mi w dzieciństwie biegać po podwórku, skąd zawsze wracałam brudna i szczęśliwa. Nikt nie słyszał o bakteriach, rany przemywało się wodą z kałuży a cukierek po pobycie w piaskownicy wędrował do buzi. Nikogo też nie dziwił widok dzieciaka na śniegu i kurtki na drzewie.
Była też dziewczyna której praktycznie nie widywaliśmy przez obsesje jej rodziców na punkcie czystości. Dziewczyna nie mogła wychodzić sama z domu, przebierała się kilka razy dziennie, po dotknięciu czegokolwiek musiała dezynfekować ręce a w zimie nie było jej widać spod miliona swetrów i kurtek. Efekt?
Nasza przedszkolna banda jest zdrowa jak rydz, rzadko się zdarza, żeby ktoś chorował i tylko 2 osoby mają jakieś alergie. Ona choruje przynajmniej raz w miesiącu, a uczulenia nie dają jej żyć. Bardzo łatwo złamać jej rękę czy nogę i szybko się męczy. To wszystko przez brak kontaktu z bakteriami w dzieciństwie i to, że nie mogła nawet sobie pobiegać, "bo się przewróci i będzie".
Nie mówię, że powinno się kąpać dzieci w gnojówce ale ludzie, bez przesady.
Przed chwilą widziałam reklamę pojemnika na mydło, którego nie trzeba dotykać i narażać swojego dziecka na kontakt z bakteriami...
Za 50 ludzie będą umierać na katar.
piekielni rodzice
Ocena:
710
(838)
Komentarze