Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#25040

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czasem "lepiej" znaczy gorzej. O piekielnych przekonaniach.

Rodzice pozwalali mi w dzieciństwie biegać po podwórku, skąd zawsze wracałam brudna i szczęśliwa. Nikt nie słyszał o bakteriach, rany przemywało się wodą z kałuży a cukierek po pobycie w piaskownicy wędrował do buzi. Nikogo też nie dziwił widok dzieciaka na śniegu i kurtki na drzewie.

Była też dziewczyna której praktycznie nie widywaliśmy przez obsesje jej rodziców na punkcie czystości. Dziewczyna nie mogła wychodzić sama z domu, przebierała się kilka razy dziennie, po dotknięciu czegokolwiek musiała dezynfekować ręce a w zimie nie było jej widać spod miliona swetrów i kurtek. Efekt?
Nasza przedszkolna banda jest zdrowa jak rydz, rzadko się zdarza, żeby ktoś chorował i tylko 2 osoby mają jakieś alergie. Ona choruje przynajmniej raz w miesiącu, a uczulenia nie dają jej żyć. Bardzo łatwo złamać jej rękę czy nogę i szybko się męczy. To wszystko przez brak kontaktu z bakteriami w dzieciństwie i to, że nie mogła nawet sobie pobiegać, "bo się przewróci i będzie".

Nie mówię, że powinno się kąpać dzieci w gnojówce ale ludzie, bez przesady.
Przed chwilą widziałam reklamę pojemnika na mydło, którego nie trzeba dotykać i narażać swojego dziecka na kontakt z bakteriami...

Za 50 ludzie będą umierać na katar.

piekielni rodzice

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 710 (838)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…