zarchiwizowany
Skomentuj
(20)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Empik.
Po kilkumiesięcznej nieobecności w sklepach sieci wybrałem się do nowo otwartego przybytku w rodzinnym mieście, by zrealizować otrzymaną kartę prezentową. Doświadczenia z siecią mam nienajlepsze (wynikające głównie z ignorancji obsługi), jednak uznałem, że być może teraz, w dopiero co otwartym salonie będzie inaczej.
Tiaa.
Upatrzyłem sobie wcześniej zbiór opowiadań Edgara Allana Poe. Podszedłem do kasy spytać, czy znajduje się taki wolumin na półkach.
-Czy znajdę może "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" Poego?
-Czego? - spytała zdumiona 30-kilku letnia kasjerka.
-Edgara Allana Poe.
-Jak to się pisze?
Przeliterowałem.
-Poe, poe... no nie wiem, są jakieś angielskie.
Podszedłem do komputera i palcem wskazałem jej okładkę tego tytułu, o który pytałem.
-Aaa, to. No, to jest.
-W twardej oprawie?
-No tak. Dwa egzemplarze są.
-Świetnie. To jeden poproszę.
-To idź tam do tej półki po prawej i poszukaj sobie, ja potem przyjdę.
...
Zbyt mi zależało na szybkim wyjściu, by się wyzłośliwiać. Podszedłem do półki. Kryminały. Ok, fajnie, rzeczywiście Poe prekursorem gatunku jest, ale stojąc między Corbenem a Ludlumem wygląda... dziwnie.
Dwa egzemplarze były, owszem.
W miękkiej okładce.
Reakcją pani na kasie było zdanie: Jak Ci zależy, to mogę zamówić w twardej.
Nie mam wielkich wymagań co do sieciowych księgarni, a zwłaszcza Empiku. Nie czepiam się, że pani na kasie nie zna jednego z klasyków literatury, sprzedając książki. Nie mam jej za złe nawet tego, że zwraca się do mnie per "ty" (ok, jest starsza o ledwie dziesięć, może dwanaście lat, mam znajomych w jej wieku, może to taki wyraz solidarności pokoleniowej czy coś,poza tym ja w sumie młodo wyglądam). Odsyłanie do półki często się zdarza, w końcu kobieta zajęta.
Ale chyba mam prawo wymagać, by kasjer umiał odczytywać dane o towarze w katalogu firmy, w której pracuje, prawda?
Po kilkumiesięcznej nieobecności w sklepach sieci wybrałem się do nowo otwartego przybytku w rodzinnym mieście, by zrealizować otrzymaną kartę prezentową. Doświadczenia z siecią mam nienajlepsze (wynikające głównie z ignorancji obsługi), jednak uznałem, że być może teraz, w dopiero co otwartym salonie będzie inaczej.
Tiaa.
Upatrzyłem sobie wcześniej zbiór opowiadań Edgara Allana Poe. Podszedłem do kasy spytać, czy znajduje się taki wolumin na półkach.
-Czy znajdę może "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" Poego?
-Czego? - spytała zdumiona 30-kilku letnia kasjerka.
-Edgara Allana Poe.
-Jak to się pisze?
Przeliterowałem.
-Poe, poe... no nie wiem, są jakieś angielskie.
Podszedłem do komputera i palcem wskazałem jej okładkę tego tytułu, o który pytałem.
-Aaa, to. No, to jest.
-W twardej oprawie?
-No tak. Dwa egzemplarze są.
-Świetnie. To jeden poproszę.
-To idź tam do tej półki po prawej i poszukaj sobie, ja potem przyjdę.
...
Zbyt mi zależało na szybkim wyjściu, by się wyzłośliwiać. Podszedłem do półki. Kryminały. Ok, fajnie, rzeczywiście Poe prekursorem gatunku jest, ale stojąc między Corbenem a Ludlumem wygląda... dziwnie.
Dwa egzemplarze były, owszem.
W miękkiej okładce.
Reakcją pani na kasie było zdanie: Jak Ci zależy, to mogę zamówić w twardej.
Nie mam wielkich wymagań co do sieciowych księgarni, a zwłaszcza Empiku. Nie czepiam się, że pani na kasie nie zna jednego z klasyków literatury, sprzedając książki. Nie mam jej za złe nawet tego, że zwraca się do mnie per "ty" (ok, jest starsza o ledwie dziesięć, może dwanaście lat, mam znajomych w jej wieku, może to taki wyraz solidarności pokoleniowej czy coś,poza tym ja w sumie młodo wyglądam). Odsyłanie do półki często się zdarza, w końcu kobieta zajęta.
Ale chyba mam prawo wymagać, by kasjer umiał odczytywać dane o towarze w katalogu firmy, w której pracuje, prawda?
Empik
Ocena:
113
(203)
Komentarze