Lubię pizze, a ponieważ w Pizza Hut trwa festiwal pizzy wybraliśmy się z moją dziewczyną. Wytłumaczenie jeżeli ktoś nie wie o co chodzi - kucharz piecze losową pizze na losowym cieście i kelner roznosi po kawałku. Kawałek można zjeść lub poczekać na inny smak i tak aż do oporu.
Niedaleko siedziała rodzinka standardowa 2+2. Zauważyłem, że milczą co było dosyć specyficzne. Nagle odezwał się chłopiec:
- Mamo...
M: Milcz i jedz!
Potem dziewczynka:
- Ja już nie mogę.
M: JEDZ! nie po to zapłaciłam, żebyś teraz nie jadła! Pizza kosztuje 18 zł a ja zapłaciłam 22! Nie zjadłaś jeszcze nawet jednej pizzy, a musisz zjeść więcej żeby się opłacało!
- Ale mamo ja już naprawdę nie mogę.
M: KELNER!
K: Słucham panią.
M: Żądam zamiany festiwalu pizzy na pizze dla córki.
K: Przykro mi, to niemożliwe.
M: STASIU! IDZIEMY!
Rzuciła pieniądze i wyszli.
Niedaleko siedziała rodzinka standardowa 2+2. Zauważyłem, że milczą co było dosyć specyficzne. Nagle odezwał się chłopiec:
- Mamo...
M: Milcz i jedz!
Potem dziewczynka:
- Ja już nie mogę.
M: JEDZ! nie po to zapłaciłam, żebyś teraz nie jadła! Pizza kosztuje 18 zł a ja zapłaciłam 22! Nie zjadłaś jeszcze nawet jednej pizzy, a musisz zjeść więcej żeby się opłacało!
- Ale mamo ja już naprawdę nie mogę.
M: KELNER!
K: Słucham panią.
M: Żądam zamiany festiwalu pizzy na pizze dla córki.
K: Przykro mi, to niemożliwe.
M: STASIU! IDZIEMY!
Rzuciła pieniądze i wyszli.
Ocena:
733
(795)
Komentarze