Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25445

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ot tak mi się przypomniało.
Po 4 latach noszenia stałego aparatu na zębach, zaczęły mi wychodzić ósemki. Żeby 4 lata pracy nad zgryzem, zakończone całkiem ładnym efektem, nie poszły się paść, trzeba było zmniejszyć mi ilość stałych zębów. Nie pytajcie czemu, po dłuższych rozważaniach pani ortodonta zawyrokowała, że ósemki zostają a rwiemy czwórki (dolne). Jeden dentysta wyrwał mi jedną czwórkę, a z drugą skierował mnie do chirurga ("bo taka wciśnięta między inne zęby i zdeformowana, normalnie tego się wyrwać nie da...". Pojawiam się u chirurga, chłop wielki jak szafa o aparycji rzeźnika, patrzy i się dziwi ("Eee tam się nie da, wyrwiemy normalnie!"). No to zastrzyk znieczulający i... zaczyna się zabawa. Zanim zdążyłem się zorientować co się dzieje chirurg odłożył strzykawkę, wziął ekstraktor (tak się chyba nazywają te obcęgi do rwania zębów, poprawcie jeśli się mylę) i hyc! Pozbawił mnie ząbka! Byłem w takim szoku, że grzecznie podziękowałem i wyszedłem, dopiero w samochodzie w drodze do domu poczułem, że znieczulenie zaczyna działać i szczęka mi drętwieje. W sumie wcale nie bolało. A ząb rzeczywiście był pokrzywiony jak paragraf.

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 130 (172)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…