Tytuł: "Jak urypać heretyka".
Przed chwilą wróciłem ze szkoły, gdzie załatwiałem sprawy służbowe.
Jest to największa szkoła w mieście i jedna z większych w kraju.
Wychodzę ze szkoły, a tu słyszę "Dzień dobry". Rozglądam sie, czy to do mnie i widzę malutką 10-cio letnią Olę - córkę znajomej.
- Co ty robisz w szkole tak późno? - Pytam - Czyżbyś jeszcze miała lekcje, o 18,00?
- Nie. - Odpowiada Ola. - Mam teraz mieć etykę, a lekcje się skończyły o 13,00.
- A religia kiedy jest? Też tak późno?
- Nie, religia jest pomiędzy innymi lekcjami, ale ja wtedy siedzę na korytarzu.
No w mordę. Już się zacząłem gotować, ale drążę temat.
- A kto cię Olu przywiózł do szkoły ? (ok. 2 km przez krzaczory).
- Nikt, sama przyszłam, bo mama pracuje do 20,00.
Jak można być tak bezdusznym i głupim, żeby zmuszać malutkie dzieci do przychodzenia po nocy do szkoły?!
Niech stracę, ale tego nie zostawię bez echa.
Albo załatwię to w szkole (która naprawdę mi dużo zawdzięcza), albo przeczytacie o tym w prasie.
Przed chwilą wróciłem ze szkoły, gdzie załatwiałem sprawy służbowe.
Jest to największa szkoła w mieście i jedna z większych w kraju.
Wychodzę ze szkoły, a tu słyszę "Dzień dobry". Rozglądam sie, czy to do mnie i widzę malutką 10-cio letnią Olę - córkę znajomej.
- Co ty robisz w szkole tak późno? - Pytam - Czyżbyś jeszcze miała lekcje, o 18,00?
- Nie. - Odpowiada Ola. - Mam teraz mieć etykę, a lekcje się skończyły o 13,00.
- A religia kiedy jest? Też tak późno?
- Nie, religia jest pomiędzy innymi lekcjami, ale ja wtedy siedzę na korytarzu.
No w mordę. Już się zacząłem gotować, ale drążę temat.
- A kto cię Olu przywiózł do szkoły ? (ok. 2 km przez krzaczory).
- Nikt, sama przyszłam, bo mama pracuje do 20,00.
Jak można być tak bezdusznym i głupim, żeby zmuszać malutkie dzieci do przychodzenia po nocy do szkoły?!
Niech stracę, ale tego nie zostawię bez echa.
Albo załatwię to w szkole (która naprawdę mi dużo zawdzięcza), albo przeczytacie o tym w prasie.
szkoła w której "najważniejszy" jest człowiek
Ocena:
750
(902)
Komentarze