Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25619

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jestem nauczycielką angielskiego w szkole podstawowej. Dzieci dziećmi, najciekawsze są jednak kontakty z rodzicami.

Październik. Dzień otwarty w szkole. Przychodzi tata dziewczynki z drugiej klasy, którą dopiero co objęłam po poprzedniej nauczycielce. Od progu zaczyna awanturę, że nie umiem uczyć i poziom nauczania, jaki prezentuję jest poniżej krytyki. Patrzę na niego ze zdziwieniem, bo na co dzień spotykam się z przeciwnymi opiniami, niemniej ciekawi mnie jego argumentacja, więc słucham dalej. Dowiaduję się, że tatuś jest niezadowolony, bowiem dziecko uczy się języka już ponad rok ale jak mu się włączy telewizję po angielsku to nic nie rozumie. To moja wina, bo dzieci w tym wieku przecież najszybciej się uczą języka a u mnie na lekcji to tylko jakieś słówka, piosenki, proste zdania. Miałam ochotę spytać rzeczonego tatusia, czy życzyłby sobie, żebyśmy oglądali BBC na zajęciach i żeby dziecko w domu streszczało mu Economista, jednak powstrzymałam się i przez kolejne 15 minut tłumaczyłam ze spokojem specyfikę nauczania języka obcego w tak młodym wieku. Tatuś spokorniał nieco, już wydaje się, że zrozumiał, lecz za chwilę zadaje mi pytanie:
"To w takim razie żeby moja córka mogła się więcej nauczyć, chciałbym, żeby pani uczyła ją prywatnie..." (Tak! Ten człowiek, który chwilę wcześniej zarzucał mi niekompetencję, teraz proponuje mi prywatne lekcje.) "...i tak sobie pomyślałem, że możnaby upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, bo żona też się chce uczyć angielskiego, jest początkująca, więc mogłyby się uczyć razem." Widać cały mój wykład na temat metodyki został wysłuchany ze zrozumieniem jedynie przez ściany. Nie wytrzymałam i zapytałam, jak sobie to wyobraża: czy córka, słabo jeszcze pisząca, będzie rozwiązywać zadania gramatyczne, czy też żona będzie kolorować obrazki?

szkoła

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 218 (228)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…