Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#25888

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak fireman poprowadził wojnę z księdzem.

Jestem wierzący i praktykujący, jednak uważam, że ksiądz jest zwykłym człowiekiem i mimo że uświęconym, powinien podlegać prawu jak każdy inny (podatki itp). Uważam również, że nie każdy ksiądz jest godny zaszczytu kapłaństwa.

Mieszkam w pobliżu pewnego kościoła. Nie chodzę do niego na mszę, wpadam do innej parafii. Zapłonem do bomby była kolęda, na którą od lat nie daję pieniędzy (przelewam wtedy pewną sumę Caritasowi albo innej organizacji). Dlaczego nie księdzu? Byłem ministrantem i wiem ile z tych pieniędzy idzie na potrzeby Wspólnoty, a ile na potrzeby jednostki... Naszej kłótni nie będę przytaczał, nie jest ona głównym wątkiem historii.

Niedawno ksiądz postanowił puścić "Kiedy ranne wstają zorze" z wieży kościoła... o 6 rano. Na tyle głośno, że słyszało większość miasta, a mieszkam pod kościołem... Cóż, nie muszę mówić, że nieźle się wkur****m. Długo to wcześniej znosiłem, jednak nitka pękła. Kiedy po 24 godzinach latania z wężem i ciężkim sprzętem, dziewczyna o 5 rano odwiozła mnie do domu (sam bym chyba nie wrócił) i kiedy położyłem się spać, po godzinie obudziła mnie głośna melodia. Zacząłem więc pytać sąsiadów. Każdemu to przeszkadzało, ale nikt nie chciał nic zrobić bo to ksiądz i nie wypada. Wybrałem się więc do tego osobnika z prośbą zaprzestania praktyk.

Jego wytłumaczenie:
- Dzień powinno zaczynać się od mszy. Ta melodia wzywa wiernych na poranną liturgię. Powinieneś się cieszyć i przybyć na mszę.

Po tygodniu zawiadomiłem policję. Cymbały przyjechały, ale przecież cisza do 6 rano, więc ksiądz nie łamie żadnych przepisów, nic nie zrobią. Zemstę szybko obmyśliłem. Pożyczyłem największy wzmacniacz jaki udało mi się znaleźć, wstałem o 5 wszystko ustawiłem i kiedy zorze zaczęły grać puściłem kawałek, który moher commando określa jako jęk szatana... przez szybę w oknie zobaczyłem księdza biegnącego do mojego mieszkania szybciej niż ja pędzący na moim ścigaczu. Oskarżył mnie o propagowanie satanizmu, zagłuszanie woli Boga, itp. odpowiedziałem krótko:
- Zaczynam dzień ratowania ludzkiego życia. Właśnie wzywam wszystkich strażaków na służbę. Powinien ksiądz się radować z nami, że ocalimy od śmierci niewinnych ludzi.

Od tego czasu mogę się wysypiać ile chcę.

księża

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1024 (1078)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…