Szczyty sk******ństwa osiągano nie raz, sam poznałem kandydata na arcymistrza tej kategorii.
Bo czy ktokolwiek jest mi w stanie wyjaśnić, jak JEDNA osoba może osiągnąć taki poziom zezwierzęcenia i zrobić takie "combo" pozostawiając dziewczynę:
- Uciec z dnia na dzień bez uprzedzania.
- To ona pomogła mu się usamodzielnić po opuszczeniu Domu Dziecka.
- Pracowali oboje, ona - umowa o pracę, on - na zlecenie. Kredyty i raty oczywiście na nią, a w pustym mieszkaniu mieszkać nie będą.
- Ona była w 8 miesiącu z jego (pewne na 100%) dzieckiem.
- Zwiał gdy ona była na badaniach, zabierając WSZYSTKIE rzeczy, z meblami i wyprawką dla dziecka włącznie, zostawił jedno łóżko bez pościeli.
- Zabrał ze sobą sprzęt AGD i RTV, który ona nadal musiała spłacać.
- "List pożegnalny" zapisał na papierze toaletowym.
- Powodem jego odejścia miałoby być zaniedbanie jego potrzeb, rozumiane jako brak pożycia małżeńskiego w czasie ZAGROŻONEJ ciąży.
- Teoretycznie mógł wszystko zabrać, adwokaci rozkładali ręce, brak intercyzy, jej pozostało gołe mieszkanie, które przejęła już po ślubie, on zabrał sprzęt równo warty owym czterem kątom.
To wszystko miało miejsce 5 lat temu. Ona jakoś sobie poradziła, dzięki pomocy wielu dobrych ludzi. Czemu dziś o tym pisze?
Kilka dni temu otrzymała list z sądu, on domaga się odszkodowania za straty moralne i uszczerbek psychiczny (czy jak to się tam prawnie zwie) za czas gdy byli razem...
Ręce przy takiej bezczelności opadają...
Bo czy ktokolwiek jest mi w stanie wyjaśnić, jak JEDNA osoba może osiągnąć taki poziom zezwierzęcenia i zrobić takie "combo" pozostawiając dziewczynę:
- Uciec z dnia na dzień bez uprzedzania.
- To ona pomogła mu się usamodzielnić po opuszczeniu Domu Dziecka.
- Pracowali oboje, ona - umowa o pracę, on - na zlecenie. Kredyty i raty oczywiście na nią, a w pustym mieszkaniu mieszkać nie będą.
- Ona była w 8 miesiącu z jego (pewne na 100%) dzieckiem.
- Zwiał gdy ona była na badaniach, zabierając WSZYSTKIE rzeczy, z meblami i wyprawką dla dziecka włącznie, zostawił jedno łóżko bez pościeli.
- Zabrał ze sobą sprzęt AGD i RTV, który ona nadal musiała spłacać.
- "List pożegnalny" zapisał na papierze toaletowym.
- Powodem jego odejścia miałoby być zaniedbanie jego potrzeb, rozumiane jako brak pożycia małżeńskiego w czasie ZAGROŻONEJ ciąży.
- Teoretycznie mógł wszystko zabrać, adwokaci rozkładali ręce, brak intercyzy, jej pozostało gołe mieszkanie, które przejęła już po ślubie, on zabrał sprzęt równo warty owym czterem kątom.
To wszystko miało miejsce 5 lat temu. Ona jakoś sobie poradziła, dzięki pomocy wielu dobrych ludzi. Czemu dziś o tym pisze?
Kilka dni temu otrzymała list z sądu, on domaga się odszkodowania za straty moralne i uszczerbek psychiczny (czy jak to się tam prawnie zwie) za czas gdy byli razem...
Ręce przy takiej bezczelności opadają...
Life
Ocena:
1451
(1515)
Komentarze