Działo się to lat temu wiele, ale do dziś ta historia wzbudza we mnie żywe uczucia.
Kolega mój będąc w klasie maturalnej, chodził z dziewczyną jakiś czas i wydawało się, że "z tej mąki - będzie chleb".
Któregoś pięknego popołudnia, wybrali się na spacer po okolicznych łąkach.
W pewnym momencie skręcili w chaszcze i zaczęli robić to, co zwykle w takiej sytuacji się robi.
Było im niezwykle miło, do czasu, aż dziewczyna z przerażeniem odkryła, że stoi nad nimi sąsiad z kosą na ramieniu.
Dziewczyna spanikowała i zaczęła krzyczeć, że kolega ją gwałci.
Kolega z trudem zdążył uciec, ale woda się wylała i potem już poszło....
Policja, prokurator, sąd. Chłopak siedzi w areszcie. Matura przepadła.
Po ok. pół roku sprawa sądowa. Właściwie sprawa przesądzona. Gwałt nie budzi żadnych wątpliwości, a to, że kolega przysięga jak było naprawdę - nie ma znaczenia.
I poszedł by siedzieć na długie lata, gdyby sumienie nie ruszyło przyjaciółki tej dziewczyny, która znała prawdę.
Powiedziała wszystko rodzicom, a ci natychmiast pojechali do sądu. Zdążyli tuż przed ogłoszeniem wyroku.
Sędzia wezwał ją na świadka i po jej zeznaniach, poszkodowana również "pękła" i przyznała, że żadnego gwałtu nie było.
I pomyśleć - jak łatwo z porządnego człowieka, można zrobić kryminalistę.
Kolega mój będąc w klasie maturalnej, chodził z dziewczyną jakiś czas i wydawało się, że "z tej mąki - będzie chleb".
Któregoś pięknego popołudnia, wybrali się na spacer po okolicznych łąkach.
W pewnym momencie skręcili w chaszcze i zaczęli robić to, co zwykle w takiej sytuacji się robi.
Było im niezwykle miło, do czasu, aż dziewczyna z przerażeniem odkryła, że stoi nad nimi sąsiad z kosą na ramieniu.
Dziewczyna spanikowała i zaczęła krzyczeć, że kolega ją gwałci.
Kolega z trudem zdążył uciec, ale woda się wylała i potem już poszło....
Policja, prokurator, sąd. Chłopak siedzi w areszcie. Matura przepadła.
Po ok. pół roku sprawa sądowa. Właściwie sprawa przesądzona. Gwałt nie budzi żadnych wątpliwości, a to, że kolega przysięga jak było naprawdę - nie ma znaczenia.
I poszedł by siedzieć na długie lata, gdyby sumienie nie ruszyło przyjaciółki tej dziewczyny, która znała prawdę.
Powiedziała wszystko rodzicom, a ci natychmiast pojechali do sądu. Zdążyli tuż przed ogłoszeniem wyroku.
Sędzia wezwał ją na świadka i po jej zeznaniach, poszkodowana również "pękła" i przyznała, że żadnego gwałtu nie było.
I pomyśleć - jak łatwo z porządnego człowieka, można zrobić kryminalistę.
klasa maturalna pewnego technikum na południu Polski
Ocena:
1115
(1155)
Komentarze