Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26651

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
dodaję historię po raz 2
za pierwszym razem przyznaje - 1 akapit był tak błędny że czytać się nie dało - przepraszam - mój błąd - klawiatura się przełączyła w Polski 214 a ja nie zauważyłem
przepraszam

a teraz les get it on with

Jest sobie znajomy - ma on pieska. Piesek charakteryzuje się 3 podstawowymi cechami:
1. Rasy to to jest - mixer - jakaś mieszanka owczarka niemieckiego (napewno) z bernardynem (chyba) i z słoniem (też chyba) - generalnie bydle wielkości bernardyna albo i większe ale zupełnie niepodobne - wygląda po prostu jakby owczarka niemieckiego niedźwiedź wyłomotał.
2. Charakteru Ogryzek (bo tak się ten cud natury zwie) - jest jak krowa zmutowana z pacyfistą - mimo rozmiarow i wyglądu jakby wcinał tygrysa na śniadani - jedyny sposób w jaki może komuś zrobić krzywde - to zmiażdżenie nogi gdy podejdzie i uwali komuś głowe na kolana patrząc tymi swoimi oczkami w których wymalowana jest prośba o pogłaskanie. A na pieszczoty to on jest łąsy jak mało kto
3. Warczenie - Ogryzek lubi sobie powarczeć... bez powodu - zdawałoby się w losowyh momentach - ani nie jak jest wkurzony ani nic. Po prostu siedzi sobie koło kanapy i nagle zaczyna warczeć - po 3-4 s. przestaje. Oprócz tego żadnej zmiany. Jest tylko jeden maleńki problem - Bóg czy też rachunek prawdopodobieństwa przydzielił Ogryzkowemu warczeniu akurat tą odpowiednią częstotliwość i ton która powoduje że nasza wewnętrzna małpka zwana instynktem która pozostała nam po przodkach z ogonami bezbłędnie rozpoznaje ten dżwięk jako ten sygnał z zamierzchłych czasów w kilka sekund po którym zostają zjedzeni. Efekt jest porażający - sam jak pierwszy raz to usłyszałem - zatrzymali mnie w drzwiach domu - byłem święcie przekonany że ten mały niedźwiedź który nie ruszył się z miejsca chce mnie zjeść.
Oto Ogryzkowe osiągnięcia:

Ogryzek vs Dres
Znajoma szła sobie z Ogryzkiem na spacerek po pobliskich polach - pusto, cicho, spokojnie. Ogryzka puściła swobodnie (choć w kagańcu), wlazł w krzaki i coś tam sobie kombinował. W tym czasie dróżką nadchodzą 2 Dresy (łyse toto, napakowane z piwami w ręku). Ale trza przyznać - spokojnie ją mijają - tylko jeden przystanął i rzucił - "A nie boisz się tak sama chodzić - tylu tu gwałcicieli naokoło". Ten moment Ogryzek wybrał by pojawić się na scenie. Słychać WRRRRRRR!!!! (wilk warczał z podkręconymi basami) i wychodzi z krzaków ON .... całkiem spokojnie zresztą, i siada koło nóg Pani. Jeden dres tylko krzyknął "O k(obieta lekkich obyczajów)!" i panowie oddalili się biegiem.... nie dróżką.... na przełaj przez zaorane pole...

Ogryzek vs Pan Listonosz
Pan listonosz - pierwsze spotkanie z O. miał dość traumatyczne. Zaraz po wprowadzeniu się znajomych do nowego domku jeszcze nie było przy furtce skrzynki na listy. Pan Listonosz człowiekiem był kulturalnym i zamiast położyć listy gdzieś obok postanowił doręczyć "do drzwi" (dzwonka pod bramką też nie było). Wszedł za bramke - i nagle słyszy to WRRRRRRRR!!!!! za plecami ..... Zlał się pod siebie.... no po prostu zwieracze puściły - Potem mówił że myślał że coś go zaraz zaatakuje z tyłu. Odwraca się powoli - i co widzi - Ogryzka rozwalonego pod murkiem.....pod drzewkiem sobie sjeste robił. Mąż znajomej pomógł mu się obczyścić i ogólnie facet nie miał żalu do Ogryzka - polubili się potem bez większego problemu.

Ogryzek vs Gówniarzerja
Piękny letni dzień - wakacje - prace w ogródku itp. Zaznaczam - z przodu domu. W pewnym momencie słychać strzaszne krzyki z tyłu domu. Znajomi myślą - wojna czy co ? Idą na tyły domu - a tam ciekawy widok - Jabłonka - na jabłonce "2 dzieci" - tak po 15 lat każde a pod jabłonką Ogryzek stoi i gapi się na nich. Acha - a za płotem sąsiad który nie może ustać na nogach bo tak się śmieje. Młodzi krzyczą "pomocy !!". Po chwili sytuacja się wyjaśniła - Kumpel odprowadził ogryzka do domu (bo młodzi absolutnie odmawiali zejścia w jego obecności) i z zeznań "młodzieży" i sąsiada wyciągnięto co się stało - Otóż młodzieńcy zobaczyli leżącą na niedaleko siekierke i zapragneli wejść w jej posiadanie z pominięciem opcji kupna - chcieli ką po prostu podprowadzić. Weszli na posesje przez płot. Już już mieli wziąć upragnione narzędzie - a tu patrzą w bok - Ogryzek sobie leży. Bez absolutnie żadnej akcji z jego strony - wpadli w panike i zamiast uciekać przez płot - 4 m od nich - pobiegli do oddalonej o 10 m jabłonki - ciągle drąc się "Pomocy !!" Wdrapali się i siedzą. Ogryzek wykazał zainteresowanie tematem dopiero po chwili - leniwie wstał i podszedł poobserwować dziwne zjawisko "Krzyczącego Drzewka". Znajomek tak się śmiał - że nawet nie wezwał policji - puścił młodzieńców wolno ostrzegając tylko przez łzy (śmiechu) - "Tylko żeby mi to było ostatni raz - następnym razem mój pies was zje !"

Ogryzek vs Moherek
Pewnego razu Ogryzek został poszczuty .... Księdzem O.o. Pewnej niedzieli znajomi zostali wyrwani z niedzielnej sjesty odgłosami głośnej rozmowy toczonej pod ich furtką. Patrzą co się dzieje - a tam pod furtką stoją 3 babcie - mohery i prowadzą wojnę na spojrzenia z Ogryzkiem - który siedzi sobie kilka metrów dalej po drugiej stronie płotu (na posesji). Znajomi podchodzą - a tam słychać "To zabójca !" "Jak tak można - przecież to to dzieci nam pozjada !" "Jak można taką bestie trzymać ?" "Oni są jacyś nienormalni". Po chwili jedna z moherków odchodzi szybkim krokiem a znajomi podchodzą zobaczyć co się dzieje. Babcie z miejsca obrzucają ich masą epietetów i oskarżeń - że jak to tak, że niebezpieczny, że przestępstwo, że mordercy itd. itp.
Po paru minutach wraca babcia która znikneła .... holując Księdza O.o. Ksiądz usłyszał że tu mordercy mieszkają i że on musi chronić swoje "owieczki" i że mógłby policje sprowadzić by coś zrobiły z tym "mordercą". Na co ksiądz - odpowiedział "Ależ proszę pani - po co - do tego pieszczocha ?" Po czym wszedł za bramkę i zaczął głaskać Ogryzka - który aż pomerdał ogonem ze szczęścia (niezła technika - jak Ja go głaszcze to skubaniec co najwyżej zaszczyci mnie ęwyglądem zadowolonego psaę.... ogona nie ruszy)

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 243 (335)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…