Jak już niektórym wiadomo, pracuję w małym hotelu. Dziś zadzwonił żołnierz i pyta, czy mamy wolny pokój od najbliższej niedzieli do końca lipca, bez weekendów i świąt. Ja na to, że teoretycznie tak, ale może lepiej by mu było w studio (takie mieszkanie do wynajęcia na dni tez mamy w ofercie). I on, że owszem, nawet lepiej, bo i większy luz, i bliżej będzie miał na szkolenie, ale niestety wojsko nie zwraca kosztów wynajmu mieszkania. Jedyną opcją jest hotel.
I teraz krótka kalkulacja:
Wojsko zgadza się na pokrycie kosztów do 300 zł/dobę. Czyli za 4,5 miesiąca wychodzi ok 40 000 zł.
A miesięczny koszt wynajmu mieszkania w interesującej go okolicy to ok 2000 zł /miesiąc, czyli ok 9000 zł za cały brany pod uwagę czas.
Jakby nie patrzeć, ponad 30 000 zł wyrzucone w błoto. Za jedno szkolenie, za jednego żołnierza.
A potem słyszymy, że armia nie ma na nic pieniędzy...
I teraz krótka kalkulacja:
Wojsko zgadza się na pokrycie kosztów do 300 zł/dobę. Czyli za 4,5 miesiąca wychodzi ok 40 000 zł.
A miesięczny koszt wynajmu mieszkania w interesującej go okolicy to ok 2000 zł /miesiąc, czyli ok 9000 zł za cały brany pod uwagę czas.
Jakby nie patrzeć, ponad 30 000 zł wyrzucone w błoto. Za jedno szkolenie, za jednego żołnierza.
A potem słyszymy, że armia nie ma na nic pieniędzy...
armia nasza ukochana
Ocena:
942
(970)
Komentarze