zarchiwizowany
Skomentuj
(46)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Jeśli chodzi o ustępowanie miejsc w autobusach mam pewną zasadę. Jeśli podejdzie do mnie starsza osoba i poprosi o ustąpienie, robię to bez słowa. Jeśli jednak stanie nade mną i zacznie sapać, prychać i patrzeć na mnie spod byka to nic sobie z tego nie robię i siedzę dalej. Uważam, że nikomu korona z głowy nie spadnie poprzez werbalną komunikację. I żeby nie było - często zdarza się, że starsza osoba poprosi.
Sytuacja miała miejsce podczas spotkania w autobusie z drugim typem starszych osób chcących usiąść, czyli z mohero sapiens. Stoi nade mną taka babcia i tak sapie i prycha, że przy odrobinie chęci pewnie mógłbym się domyślić co zeszłego dnia na kolację jadła.
Obok mnie akurat siedziała moja żona, która mnie miększe serce, więc zwróciła się do mnie:
Ż: Bronzar, ta Pani chyba chce usiąść (oczywiście owa Pani słyszała to co powiedziała)
J: Tak? Chyba nie, skąd. Przecież gdyby chciała to poprosiłaby o ustąpienie miejsca.
Wtem babcia wysyczała przez zeby, ale tak, żebyśmy ją również wyraźnie słyszeli:
B: Się urwał nie będę o nic młodych gnojów prosiła!
I poszła sapać do innej części autobusu.
Powiedziała to takim tonem jakby moim psim obowiązkiem było podskoczyć z siedzenia i zamerdać ogonkiem na sam widok, że ona wtacza się do autobusu. Moim zdaniem nie, nie jest to moim obowiązkiem, tym bardziej, że ja w przeciwieństwie do tej Pani zapłaciłem za bilet.
Sytuacja miała miejsce podczas spotkania w autobusie z drugim typem starszych osób chcących usiąść, czyli z mohero sapiens. Stoi nade mną taka babcia i tak sapie i prycha, że przy odrobinie chęci pewnie mógłbym się domyślić co zeszłego dnia na kolację jadła.
Obok mnie akurat siedziała moja żona, która mnie miększe serce, więc zwróciła się do mnie:
Ż: Bronzar, ta Pani chyba chce usiąść (oczywiście owa Pani słyszała to co powiedziała)
J: Tak? Chyba nie, skąd. Przecież gdyby chciała to poprosiłaby o ustąpienie miejsca.
Wtem babcia wysyczała przez zeby, ale tak, żebyśmy ją również wyraźnie słyszeli:
B: Się urwał nie będę o nic młodych gnojów prosiła!
I poszła sapać do innej części autobusu.
Powiedziała to takim tonem jakby moim psim obowiązkiem było podskoczyć z siedzenia i zamerdać ogonkiem na sam widok, że ona wtacza się do autobusu. Moim zdaniem nie, nie jest to moim obowiązkiem, tym bardziej, że ja w przeciwieństwie do tej Pani zapłaciłem za bilet.
Ocena:
140
(286)
Komentarze