Byłem wczoraj na poczcie. Najbardziej piekielnej chyba w PL a na pewno we Wrocławiu (były nawet artykuły w wyborczej o piekielności tej placówki).
Stoję w kolejce, przy okienku facet przyszedł po parę poleconych i coś tam nadać. Na koniec prosi o sprawdzenie, czy jeszcze coś na niego nie czeka.
[P]ani sprawdza i mówi, że jest pobranie. Dyskusja z [k]lientem wyglądała mniej więcej tak:
[P]: Jest dla pana pobranie
[K]: To znaczy przelew pieniędzy z obrania?
[P]: Nie, przesyłka pobraniowa, to taka, że musi Pan zapłacić za odebranie (i tu pokazuje klientowi paczuszkę).
[K]: Ale to ja wysyłałem, widać przyszedł zwrot
[P]: No ale kwota do zapłaty 130 zł
[K]: Niech Pani spojrzy na nadawcę, to ja wysyłałem tą przesyłkę i klient nie odebrał więc wróciło
[P]: No tak, ale mam pobranie więc musi Pan zapłacić
[K]: To mam płacić sam sobie za paczkę, którą wysyłałem?
i tak przez chwilę...
Na szczęście przyszła kierowniczka i okazało się, że wystarczy opłata za przesyłkę tam i z powrotem, jakieś 7 zł.
Stoję w kolejce, przy okienku facet przyszedł po parę poleconych i coś tam nadać. Na koniec prosi o sprawdzenie, czy jeszcze coś na niego nie czeka.
[P]ani sprawdza i mówi, że jest pobranie. Dyskusja z [k]lientem wyglądała mniej więcej tak:
[P]: Jest dla pana pobranie
[K]: To znaczy przelew pieniędzy z obrania?
[P]: Nie, przesyłka pobraniowa, to taka, że musi Pan zapłacić za odebranie (i tu pokazuje klientowi paczuszkę).
[K]: Ale to ja wysyłałem, widać przyszedł zwrot
[P]: No ale kwota do zapłaty 130 zł
[K]: Niech Pani spojrzy na nadawcę, to ja wysyłałem tą przesyłkę i klient nie odebrał więc wróciło
[P]: No tak, ale mam pobranie więc musi Pan zapłacić
[K]: To mam płacić sam sobie za paczkę, którą wysyłałem?
i tak przez chwilę...
Na szczęście przyszła kierowniczka i okazało się, że wystarczy opłata za przesyłkę tam i z powrotem, jakieś 7 zł.
piekielna poczta we Wrocławiu
Ocena:
682
(702)
Komentarze