Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#27346

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótko po pochowaniu Babci, jak dopiero co postawiliśmy Jej pomnik na cmentarzu, miała miejsce taka oto sytuacja:
Stoimy całą rodziną (rodzice, ja i siostra) nad grobem, skupieni na cichej modlitwie, gdy podchodzi do nas pewien starszy pan. Ot koleś po 50-tce, w przybrudzonych ubraniach, nieogolony, ale na oko nie żaden straszny żul. Uprzejmie nas nie zaczepiał, poczekał aż skończmy się modlić i wtedy zagadnął:

- Oj złota kobieta była. Często jak tu do męża na grób przychodziła to ją spotykałem. Taka szkoda, że odeszła, ciężko mi się dla niej grób kopało (acha, czyli grabarz - spodnie przybrudzone błotem się wyjaśniają). Piękny pomnik państwo matce postawiliście, naprawdę, godny taki. Tylko tu przy pomniku takie błoto, ja bym mógł to żwirkiem wysypać, a tu z przodu kostkę położyć, żeby to jakoś ładnie tak było. Tylko na materiał by Państwo 50zł dali to jutro zrobię...

Mama już z łzami wdzięczności w oczach, mi się ta akcja nie podoba, ojciec też podejrzliwie łypie na gościa, ale żeby nie robić mamie przykrości dał te pieniądze. Grabarz podziękował, pobłogosławił i poszedł. Żwiru i kostki na oczy nigdy nie zobaczyliśmy, za to wyrzucając stare znicze często na cmentarnym śmietniku widujemy butelki po bełtach.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 543 (609)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…