Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27425

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Autobus KZK GOP. Do średnio - zatłoczonego pojazdu w godzinach wczesnopopołudniowych wchodzi rodzina w składzie: Matrona, dwóch synków około 13-15 lat, córeczka 7-10 lat i pannica koło 18-stki. Wszyscy dość ciemnej karnacji, ciemnowłosi, ubrania już nie pierwszej świeżości - i widać i czuć, że dawno nie prane (jedynie 18-stka ubrana schludnie, może trochę wyzywająco ale bez tragedii). Kobiety siadają na samym końcu pojazdu, chłopaki stają na przegubie w środku autobusu. Nie przeszkadza to rodzince rozmawiać ze sobą, w języku przypominającym bułgarski (głowy nie daję) - potrafili zakrzyczeń nawet rzężenie starego Ikarusa. Chłopaki nieustannie dłubią słonecznik, łupiny oczywiście rozrzucając po podłodze. Spluwają pod nogi co chwila. Widać obtarte do krwi knykcie - zaliczyli albo wywrotkę na rowerze, albo solidnie komuś spuścili łomot. Podbiega do nich młodsza siostra, chyba prosi o trochę słonecznika - krzyki się wzmagają, mała dostaje od brata z liścia w twarz. Aktywność matrony ogranicza się do oglądania "krajobrazu" za oknem, 18-stka namiętnie żuje gumę. Dzwoni telefon. Jeden synalek wyciąga z kieszeni błyszczącego nowością iPhona. Rozmowa toczy się po polsku, wynika z niej, że rodzina jedzie odebrać zasiłek z MOPSu.

Przyznaje im tytuł piekielnych za całokształt. Dobrze że na jakiś organkach jeszcze nie rzępolili...

komunikacja_miejska

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 281 (307)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…