Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27459

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Amczek przypomniala mi nasza wlasna, ale to nasz pies byl piekielny. Mamy biala sunie amstaffke, kochane psisko, ale z racji swojej przeszlosci ( jakis lotr zaglodzil ja prawie na smierc gdy byla szczenieciem i porzucil przywiazana na sznurku pod Tesco w Bydgoszczy - kij mu za to w oko),nie lubi zostawac pod sklepem sama, drze sie wtedy, szczeka i niecierpliwi.Jest drobna jak na swoja rase.
Pewnego razu gdy ja bylam w domu w ciazy zagrozonej, z nakazem lezenia plackiem, moj maz wybral sie z sunia na spacer i przy okazji chcial zrobic male zakupy w pobliskim sklepie. Przed sklepem parking dla psow, pies zaparkowany, widzi mojego meza przez szybe wiec jest cicho. W pewnym momencie maz, stojac juz przy kasie,widzi przez okno zamieszanie - kilku chlopcow otoczylo psa i krzycza. P zostawia zakupy kasjerce i wybiega ze sklepu. Co sie okazalo. Do suki podeszlo dwoch gnojkow, jeden od psiego frontu zagaduje psa udajac, ze chce go poglaskac, drugi od tylu probuje sucz kopnac. Co robi sunia? momentalnie sie odrwaca, lapie chlopaka za noge i trzyma ( dzieki Bogu tylko trzyma, gdyby szarpnela mogla by mu krzywde zrobic).Dopiero komenda wydana przez mojego meza zmusza sunie do puszczenia dzieciaka. Cholpak wybakuje przeprosiny i ucieka.
Widuje go do dzis, troche mu sie wyroslo, ale my tez mamy jeszcze jednego, odpowiadajacego gabarytami przeciwnika. Ciekawe czy 40 kg pitbulla tez odwazylby sie kopnac....

sklep

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 110 (188)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…