Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27582

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Znajome małżeństwo prowadzi małą kwiaciarnię.
Codziennie przychodzą jakieś osoby po "kilka groszy" na chlebek, leki, dla głodnego pieska, dla chorego dziecka...
Niekończący się pochód mniej lub bardziej wiarygodnych potrzebujących.
Czasem coś tam dostaną, czasem kategorycznie są wypraszani.

Dziś jeden żulik pobił rekord piekielności
- Da pan parę groszy na chlebek:)
Nochal spuchnięty, czerwony, kaprawe oczka.
- Daj pan spokój, nie o chlebek tu chodzi, obaj o tym wiemy. Nigdy pan u mnie na picie nie dostał i nie dostanie - Sprzedawca twardo na to.
- No dooobra, na winko brakuje:) Bonusik za szczerość?
- Zna pan odpowiedź. Żegnam.

Amator taniego winka wyszedł na chwilę, ale wytrwały jest i zaraz wrócił.
- To może interesik ubijemy.
- Mowy nie ma, nic nie kupię, daj pan spokój.
- Ale ja mam coś ekstra.
- Nie jestem ciekawy.
- Ale co pan, każdy facet na to leci, żonki dziś nie widzę... Moja znajoma świetnie lodzika robi, taniutko za "piątkę", tu niedaleczko, w bramie czeka. No bądź pan mężczyzną. To wyjątkowa okazja...
Żulik mruga porozumiewawczo i ciągnie znajomego do wyjścia. Ten zaskoczony nie wie co powiedzieć. W końcu wyrywa się zdecydowanie:
- Panie, mi żonka co rano robi i po pracy poprawia, więc dzięki ale nie.
- Szkoda, myślałem, że się szanowny pan skusi, taka okazja...
I poszedł zrezygnowany.

świetny interesik

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 701 (765)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…