Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#27995

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiejszy poranek, przychodnia. Jako ciężarówka na samym finiszu (termin za dwa tyg) musiałam zrobić ostatnie badania krwi. Niestety dzieciak coś tam uciska i często mdleję - zwłaszcza jak nie zjem czegoś natychmiast po wstaniu z łóżka.

Dziś postanowiłam zrobić czwarte już podejście do pobrania krwi - dwa razy nawet nie wyszłam z domu, trzeci wyszłam, ale nie dotarłam do samochodu bo malowniczo osuwałam się na ziemię. Zebrałam się w sobie i postanowiłam - dziś już na pewno dam radę! Postanowiłam pojechać raniutko, załatwić sprawę jako jedna z pierwszych i wrócić biegiem na śniadanie.

Dotarłam do przychodni o 6.45, laboratorium od 7.30. Pod przychodnią już dziki tłum. Nic to, idę pod odpowiedni gabinet - jestem... 10 w kolejce. Jakoś doczekam. O 7.30 miałam już lekkie mroczki przed oczami ale twardo siedzę. Weszły może dwie osoby, czuję, że już długo nie wytrzymam. Wychodzi (Pi)elęgniarka, szybkie spojrzenie na mnie, na tłum czekający i mówi do mnie:
(Pi)- Pani teraz wejdzie, bo widzę że zaraz pani upadnie.
Ja zaczynam podnosić się z krzesła, nagle (P)an który miał właśnie wchodzić:
- Wykluczone, ja tu od rana czekam!! Nie będzie taka... - i tutaj seria inwektyw w jaki sposób dorobiłam się tego brzucha, itp.
(Pi)- To ja pana teraz nie obsłużę, najpierw musi wejść ta pani.

Awantura jak diabli, bo dołączają się pozostali czekający. Ogólnie nastąpił podział na dwa obozy - przepuścić mnie i zostawić bezczelną puszczalską, zrobiła brzuch, niech siedzi i czeka.

Pielęgniarka widząc co się dzieje uchyliła trochę szerzej drzwi i gestem kazała mi wejść do gabinetu. Siadam na krzesełku, igiełka, wacik, wstaję i... ląduję na podłodze. Więc przetransportowano mnie na leżankę, wchodzi (P)an którego była kolej, zerka na mnie i syczy:
- No i co dzi*ko? Zadowolona jesteś?
Po czym siada sobie na krzesełko.

Mówiąc szczerze, nie miałam pojęcia, że zwykłe badanie może przysporzyć tylu dodatkowych wrażeń... Humor mimo wszystko będę miała doskonały do końca dnia. :)

Skomentuj (37) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 592 (656)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…