Pracuję jako niania na jednym z nowych osiedli Lublina, gdzie jest mnóstwo placów zabaw, dzieci w różnym wieku, kobiet w ciąży.
Wczoraj, wracając z pracy, zorientowałam się, że chyba zapomniałam materiałów na korepetycje. Usiadłam więc i szukając ich w torebce, usłyszałam ciekawą konwersację. Oto drobna pani stała z dużym owczarkiem niemieckim (bez kagańca) i mówiła do innej pani:
- No straszne! Co się wyrabia z ludźmi! Ja go tylko na moment puściłam, żeby sobie pobiegał, on taki łagodny, bawić się chciał, nic innego, idzie dziecko, to on do tego dziecka, ale nawet nie warknął, nie ugryzł, nic, a ta matka, wie pani, zaraz straż miejska, zaraz policja! Przyjechali, mandat dostałam, ale za co? Za co? Taki łagodny pies, bawić się chciał tylko...
Nie wiem, co czuło dziecko, kiedy zobaczyło, że idzie (a może nie idzie, tylko biegnie?) do niego wielki pies bez smyczy i kagańca... i nie wiem, czy ono było przekonane, że pies chce „tylko się bawić”. I czy ja sama, spacerując z podopieczną, taką „zabawą” byłabym zachwycona...
Wczoraj, wracając z pracy, zorientowałam się, że chyba zapomniałam materiałów na korepetycje. Usiadłam więc i szukając ich w torebce, usłyszałam ciekawą konwersację. Oto drobna pani stała z dużym owczarkiem niemieckim (bez kagańca) i mówiła do innej pani:
- No straszne! Co się wyrabia z ludźmi! Ja go tylko na moment puściłam, żeby sobie pobiegał, on taki łagodny, bawić się chciał, nic innego, idzie dziecko, to on do tego dziecka, ale nawet nie warknął, nie ugryzł, nic, a ta matka, wie pani, zaraz straż miejska, zaraz policja! Przyjechali, mandat dostałam, ale za co? Za co? Taki łagodny pies, bawić się chciał tylko...
Nie wiem, co czuło dziecko, kiedy zobaczyło, że idzie (a może nie idzie, tylko biegnie?) do niego wielki pies bez smyczy i kagańca... i nie wiem, czy ono było przekonane, że pies chce „tylko się bawić”. I czy ja sama, spacerując z podopieczną, taką „zabawą” byłabym zachwycona...
Ocena:
620
(886)
Komentarze