Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#28947

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Święta, więc jak święta to i historie rodzinne się słyszy.

Wuja mieszka na Podkarpaciu, w czymś, co można uznać już za miasteczko. Dwa kościoły aż są. W jednym młody ksiądz, do którego młodzi chodzą w drugim starszy, do którego starzy.

Historia tyczy się osławionego już in-vitro. Brat wuja wraz z żoną przez 8 (!) last starali się o jakiegokolwiek potomka, bezskutecznie, a jak desperacja, to i człowiek wierzący brzytwy się chwyci. Udało im się jakoś po ciężkich bojach dojść do etapu, gdzie wszczepiono już maluszka jego mamie... I nagle Cud, udało się, czwarty miesiąc, dziecko rośnie poprawnie, rodzice szczęśliwi, znajomi się dowiedzieli, że się udało i ogólnie cud, ale jakimś pechem, wiadomość jak, wyszła poza grono osób wtajemniczonych i dotarła pocztą pantoflową do księdza B. Ten z ambony urządził kazanie w stylu "Nagasaki bukkake style" dużo śliny, krzyków i potępienia.

No więc zaczęło się, wuj nasłuchał się tu i ówdzie na wsi, co to za jego syn będzie, a że to człowiek starej daty. To wsiadł w samochód i pojechał z bratem do księdza, coby mu wytłumaczyć, że to dziecko wymodlone i że wstyd mu zrobił.

Wynik rozmowy wiadomy, ksiądz naubliżał wujowi porządnie, bratu wuja też, ale rzucił słowo za dużo i w papę dostał aż się nogami i sutanną nakrył. Zamknął się na zakrystii i zadzwonił po policje. Policja przyjechała, księdza wysłuchała stron też, po czym w protokole pojawiło się, że od księdza czuć było alkohol, ten jak wiadomo odmówił badania, wyzywając też policjantów. I rzucając na koniec w nich papierami, jak Ci stwierdzili, że sam sobie winien jest. Porządnemu człowiekowi reputacje szargać.

Zapomniałem dodać, wuj to człowiek co za swoje pieniądze przedszkole wybudował, gdzie po kosztach małżonka pracuje i 7 miejsc pracy zapewnił, firmę też ma, pracy daje ludziom co lato sporo, pieniądze pożycza bez procentu i zawsze pomoże jak się coś złego dzieje (wożenie kobiet do szpitala czy coś).

Solidarność sąsiedzka zadziałała. Księdza przenieśli, po tym jak rozeszła się druga plota, że ksiądz kochankę ma, oraz że alkoholu nadużywa, a że i pieniędzy kościelnych uszczknąć lubił.

"Kto mieczem wojuje od miecza ginie", a plotka to potężna rzecz.

Podkarpacie

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 628 (750)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…