Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29301

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o tym, jak częściowo straciłam słuch.

Jakiś czas temu pisałam swoje przeboje z przychodnią akademicką. Dla przypomnienia, bo w sumie od tego się zaczęło: poszłam się zarejestrować do przychodni i usłyszałam od pani rejestratorki, że moja nagła utrata słuchu nie jest nagłym przypadkiem, bo od tego się nie umiera. Nic, że mnie uszy pobolewały i nie słyszałam obustronnie. Nie jestem nagłym przypadkiem i już. I nie byłam przez następne półtora tygodnia. W końcu zrozpaczona, bo już niemal nic nie słyszałam wyprosiłam wizytę. Lekarka uśmiechnęła się tylko jak opisałam objawy i wypisała skierowanie do laryngologa na czyszczenie uszu. Wypisanie skierowania zajęło 5 minut.

Na szczęście w przychodni specjalistycznej zapisy do lekarza są prowadzone na dzień bieżący, więc w ciągu tygodnia udało mi się dostać na wizytę (co swoją drogą zaowocowało historią z poczekalni :D)

Lekarka pooglądała moje uszy i za głowę się złapała. Okazało się, że przeszłam ostre zapalenie obu uszu (nie wiedzieć czemu prawie nie bolało) i skutkiem tego zapalenia jest częściowa utrata słuchu. Wypisała leki, skierowała na dalsze badania.

Badania o dziwo zrobiłam jeszcze tego samego dnia :) A pani, która je wykonywała przedstawiła mi niezwykle pozytywną diagnozę - słuchu nie odzyskam w pełni już nigdy, bo coś tam zostało uszkodzone, nawet na poprawę są niewielkie szanse. I teraz wyobraźcie sobie, że ktoś wam oznajmia z uśmiechem, że już nigdy nie będziecie słyszeć tak jak kiedyś. No ale nic. Jeszcze wizyta kontrolna u pani laryngolog dwa tygodnie później.

Lekarka wyniki badań obejrzała, potem zrobiła mi taką straszną krzywdę pompką (:)) i dziwiła się, że mnie boli, a potem wyjaśniła, że mam upośledzone kanaliki słuchowe (skutek zapalenia uszu) i dalej to czeka mnie albo zakładanie drenu albo przebicie błon bębenkowych, jeśli objawy będą się powtarzać. Ale żebym pilnowała, bo nie wyrównuje mi się ciśnienie w uszach i mogę stracić słuch całkowicie, jeśli znowu złapię jakieś zapalenie ucha. Najważniejsze, że słyszę dużo lepiej, chociaż nie tak jak wcześniej.

A teraz pointa, która przyszła mi do głowy jak już trochę się to wszystko uspokoiło. Jakim prawem rejestratorka w przychodni decyduje kto jest nagłym przypadkiem, a kto nie? Bo gdybym dostała skierowanie jak poszłam za pierwszym razem (a jak wspomniałam wizyta trwała 5 minut) to dzisiaj słyszałabym normalnie :/

rejestracja

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 111 (157)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…