Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#29355

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed ok. 29 lat.

Wychowałam się na wsi i chodziłam jeszcze do przedszkola, ale byłam na tyle duża żeby drogę odbywać samodzielnie bo raz, że wieś mała i wszyscy się znają, a i przedszkole blisko.

Od wczesnego dzieciństwa byłam krótkowidzem ale wadę wykryto dopiero jak byłam w 1 klasie podstawówki. Przedtem byłam po prostu uważana za ′gapcia′.

Wracałam sobie kiedyś do domu, była lekka mgła, ale przyjemnie się szło, pamiętam, że podśpiewywałam sobie jakąś piosenkę, której się akurat nauczyliśmy. Przed przejściem przez ulicę oczywiście spojrzałam w obie strony, ruszyłam naprzód i... prawie wpadłam pod autobus, który wyhamował na szczęście z piskiem opon.

Z autobusu wyskoczył czerwony na twarzy kierowca i zaczął się na mnie drzeć. Ja oczywiście w ryk. Stałam tak i szlochałam przez parę minut, podczas gdy kierowca wyzywał mnie od wszelakich, między innymi padło ′ty mala p*****lona k***o′. Następnie z autobusu wysiadła nasza sąsiadka, która akurat wracała z miasta do domu i zapytała co się stało. Ja oczywiście do niej się przytuliłam i tylko bardziej płakałam. Kiedy kierowca powiedział, że prawie mu się pod autobus wpakowałam, ona odepchnęła mnie i też zaczęła na mnie wrzeszczeć. I w tym momencie posikałam się w majtki ze strachu. I stałam tak przemoczona i zapłakana, aż się obydwoje zmęczyli i kierowca odjechał, a sąsiadka ruszyła do domu. Ja za nią w bezpiecznej odległości. W domu skuliłam się w kącie i dalej płakałam.

Nigdy nie zapomnę terroru na twarzy mamy, kiedy wróciła z pracy i zobaczyła mnie w kącie ze spuchniętą twarzą i mokrymi rajstopkami. Gdy powiedziałam jej co się stało, łzy stanęły jej w oczach, a kiedy zapytałam co to jest p*****lona k***a, mama pomaszerowała do sąsiadki rozmówić się z nią, czemu mnie nie broniła a potem nie odprowadziła do domu.

Wiem, że trudno sobie wyobrazić, że ktoś nie zauważył autobusu bo to i wielkie i światła ma. Sama do tej pory nie wiem, jak to się stało. Kierowca się pewnie nieźle zestresował jak mu mały szkrab prawie wlazł pod koła.

A ja, z powodu mgły i tego, że byłam krótkowzrocznym krecikiem, zwyczajnie tego autobusu nie widziałam.

No i kto się wydziera na już i tak przerażone dziecko?

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 523 (699)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…