Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29512

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tramwaje to nie tylko ulubiony środek transportu żuli i emerytek. Diabelskie trio zamykają zboczeńcy. W końcu gdzie można znaleźć lepszą okazję na zmacanie obcej kobiety, jak nie w ścisku w godzinach szczytu?

Przykładowo:Wbijam do tramwaju, a za mną jakiś gość o wyglądzie roma woła ′Ekskjuz mi! Ekskjuz mi!′ - z każdym okrzykiem kolejne macnięcie... tak, zgadliście, mojego tyłka. Tym razem rage w wersji angielskojęzycznej i okrzyk ′Stop touching me!′ na miarę pacynki Ahmeda, martwego terrorysty. Nagle pan szanowny przypomniał sobie polszczyznę i z miejsca oskarżenia typu ′Jesteś chora, to idź do lekarza!′. Wiele ciekawego sie o sobie dowiedziałam.

Dalej. Wzorowy tłok, stoję przy drzwiach wychodząc na każdym przystanku, żeby wypuścić luda. Obok mnie starszy pan i schemat: drzwi się otwierają, wychodzę dając krok na zewnątrz i czuję klepnięcie w zad. Niech będzie, że raz czy dwa to przypadek. Za trzecim razem bańka mydlana pęka i wypalam ′Jeszcze raz pan dotknie mojego tyłka, to dostanie pan kopa′. Zaraz wielkie oburzenie, jak ja śmiem i zwalanie winy na stojącą metr dalej dziewczynę - o ile nie jest sekretnym dzieckiem człowieka-gumy z fantastycznej czwórki, nie ma szans, by mnie dotknęła. Wykłóciłam się z dziadem i zapewniłam, że ten kopniak to nie żart. Spokój.

Kolejny tłok, kolejny oblech: Ruszyć się nie da, ale jakoś swoją łapę do mojego siedzenia dopchał po długim wierceniu się i stoi sobie z nią radośnie. Zwracam uwagę raz i drugi. Nic. Pan chce głośniej? Nie ma sprawy. I na to bezczelna odpowiedź ′Ja tylko wkładam rękę do kieszeni! Jak się pani nie podoba, niech się pani obróci twarzą do mnie!′ Jeszcze czego, mam się o niego dodatkowo ocierać tylko po to, by zamiast pośladków zaczął obmacywać mi biust?! "Jak nie zabierzesz tej łapy, to ja włożę rękę do kieszeni tak, by ci złamać nochal". Odczepił się.

Dziewczę z klasy miało podobną sytuację w autobusie: Kaprawiec dobiera jej się do pośladków, a na stanowcze zwrócenie uwagi - bo na zwykłe nie reagował wcale - przechodzi do bardzo agresywnej obrony i sugeruje jej wiele wesołych schorzeń umysłu. Niewyparzony język u niej ma się tak dobrze, jak u mnie i po odpowiedniej wiązce delikwent się odczepia.

Przykłady można mnożyć.

Opisuję serię wydarzeń, żeby móc wysunąć wniosek: Nie wolno dać się stłamsić! Temat obmacywania jest dla wielu niestosowny, choć istnieje. Tacy zboczeńcy liczą właśnie na to, że jakiejś nieszczęśniczce będzie głupio (sic!) zwrócić im uwagę. Przypadek przypadkiem, tylko jakoś dziwnym trafem uczucie obrzydzenia nie chce minąć, nieprawdaż?

Panie, które to czytają - nie miejcie litości i wyrzutów sumienia. Gdyby koleś był niewinny, prędzej by się zmieszał i zbaraniał. Jeśli się nie waha i bezczelnie próbuje wprawić zakłopotanie to widać świetnie wie, jak się odnaleźć w takiej sytuacji. Łokciem i kolanem poprawić, jeśli słowa nie starczą. Bronicie własnej godności, do licha.

praktycznie wszędzie...

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (228)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…