Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29721

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O sąsiedzkich niespodziankach.

Rytm mojego życia wyznacza rytm życia moich sąsiadów. Poranki to Czas Edukacji Muzycznej, specjalizacja: hip-hop i techno. Prowadzi ją sąsiad z dołu, którego roboczo nazwę Amadeuszem, ku czci tego, co też żył muzyką. Zajęcia odbywają się dość nieregularnie, ale zdarzają się na przykład w soboty i niedziele o ósmej rano. Tak więc można powiedzieć, że mimo woli studiuję zaocznie.

Wieczory zaś to Pora Pięknych Polskich Przekleństw, którymi z kolei raczy mnie sąsiad z góry. Ten człowiek o nieznanej mi twarzy ani wieku po prostu rzuca w ciszę ku**ami i pie**olnięciami, poza nim nie słychać żadnych innych głosów ani dźwięków. Nie wiem, może to zapalony fan futbolu? Zatem roboczo nazwiemy go Franek.

Część pierwsza będzie o Amadeuszu. Parę razy schodziłam do niego z poszarpanymi nerwami i dość mocno pukałam w drzwi. Jakieś trzy razy nie raczył mi otworzyć. Nie zniechęciłam się i zeszłam po raz czwarty. Wtedy, alleluja, drzwi otworzyły się i ukazał się w nich Amadeusz. Normalny młody człowiek, może trochę byczkowaty, no i bez włosów na głowie. Zwracam się zatem do niego grzecznie:
- Czy mógłby pan trochę ściszyć muzykę?
- Jasne.
- Dziękuję.
No i ściszył. Błoga cisza, jaka gościła w moim domu przez następnych parę poranków, przywróciła mi wiarę w ludzi. Niepotrzebnie. Po kilku dniach Amadeusz uznał, że to niemożliwe, żebym nie chciała korzystać z jego darmowych lekcji muzyki i zaczął mi ich znów udzielać. Jestem w trakcie obmyślania planu piątej wizyty. Może spróbuję zachęcić innych sąsiadów, żeby razem ze mną uprzejmie mu odmówili tych lekcji?

Przejdźmy do Franka. Jak już wspomniałam, człowiek ten lubi pokrzykiwać sobie "ku**wa" i "ja pie**olę". Głos brzmi agresywnie, to i iść się do niego boję. Ale nie boję się na drugie z tych przekleństw odkrzyknąć czasem: "a kogo tak pie**olisz"?
Któregoś razu w porze wieczornej podświadomie oczekiwałam przerwania ciszy pięknymi polskimi przekleństwami. Jakież było moje zdziwienie, gdy nagle usłyszałam wykrzyczane tym samym agresywnym tonem:
- Kurczę blade! Ja pierniczę!
Jakieś piętnaście minut zwijałam się ze śmiechu.

blok

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 191 (237)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…