Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#29884

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzień piękny, ławki w parku oblegane są przez matki i babcie z dziećmi.

I ja korzystam z pięknej pogody, zaczytując się na świeżym powietrzu w "Bajkach robotów".

Przerywam, gdy podbiegają do mnie dwa psiaki i trącają nosem w stopę, podnoszę wzrok i widzę idącą ku mnie staruszkę.

Sylwetkę ma przygarbioną, ubrana jest w gruby płaszcz, sękatymi dłońmi obejmuje patyk, służący jej za laskę.
Dosiada się do mnie i uśmiecha bezzębnym uśmiechem.

Zagaja rozmowę, o pogodzie, o wszystkim.
Mimo wieku, widzę błysk w jej oczach, kiedy zaczyna mi opowiadać o swojej pierwszej miłości, wzrusza się, kiedy mówi o pracy w klasztorze.

Dzielę się kanapkami, najpierw jest skrępowana, ale bierze, dziękuje i mówi, że aniołkiem jestem, że Bóg mnie chyba przysłał, przyznaje w końcu, że od wczoraj nie jadła. Zanim połyka pierwszy kęs, dzieli się z psami.

Relację o drugiej wojnie światowej przerywa jednak grad kamyków, które spadają na nasze głowy.
Dzieciaki, które w taki sposób dostarczały sobie rozrywki nie omieszkały wyzywać pani od brudasów i mówić, że ′taka stara to już zdechnąć powinna′.

Pani w oczach stanęły łzy, zaczęła się podnosić, kiedy ja zaczęłam hałastrę przeganiać, a nim się zorientowałam, pani już nie było.

I żałuję tylko, że żyję w takim świecie.

Park

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1025 (1081)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…