Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#29948

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od paru lat jeżdżę na waveboardzie. Dla tych, co nie wiedzą - waveboard to deska. Taka na dwóch kółkach. Nie jedzie się po linii prostej, tylko odrobinę ′kołysze′ na przemian prawą i lewą nogą (Od angielskiego "wave", czyli fala). Pracują głównie kolana, ale wiadomo, że wyrabia się też trochę talię, więc jestem teraz odrobinę lżejsza :)
W każdym razie waveboard jakoś szczególnie popularny nie jest, zwłaszcza że wydaje się toto skomplikowane. A nie jest. No nieważne.

W każdym razie miejsce akcji: jeden z bardziej zatłoczonych parków Krakowa, weekend, słoneczko, wiadomo - trochę ludzi jest. No ale ok, da się jeździć.

I tu dochodzimy do państwa Piekielnych. Zaczęło się od jakiejś babci, która na mój widok zaczęła wołać wnusia bawiącego się na trawce obok jakąś piłką czy czym innym. Chłopiec przyleciał popatrzeć, powykrzykiwał coś, że fajne, że co to. No więc zatrzymałam się, wyjaśniłam jak się to nazywa i powiedziałam, że na razie jeszcze za mały trochę jest (nie dałby sobie rady z utrzymaniem się na desce), ale może za parę lat też będzie śmigał. Na co babcia wielce oburzona zaczęła mamrotać pod nosem, jaka to ja jestem okropna, że dziecku odmawiam przyjemności. No ale cóż, nie mój problem. Jadę dalej.

Kolejna była urocza mamusia, która podeszła do mnie, kiedy stałam z boku alejki i klikałam na telefonie. Deska leżała obok mnie, jedną nogę miałam wciąż na niej. A tu kobieta podbiega ze swoim synkiem i najzwyczajniej w świecie stawia dziecko na desce. Od razu wyjaśniam, że gdybym nie podtrzymywała waveboardu nogą, nie stałby prosto, bo na dwóch kółkach się przecież nie utrzyma w pionie.
Ogólnie Piekielna Mamusia postawiła dziecko na jednej części deski (na drugiej był mój but) i cała szczęśliwa.

Ja małe wtf, ale nie chciałam się kłócić z kobietą starszą ode mnie tak ze dwa razy, wiec grzecznie zapytałam, czy mogłaby wziąć dziecko, bo chcę jechać. Na co ona na mnie, że jestem brutalna i niewychowana, że co mi zrobiło to biedne dziecko, że muszę przestać myśleć tylko o sobie i co mi szkodzi chłopca przewieść. Ja na to, ze mi przykro, ale to niemożliwe, bo ta deska jest jednoosobowa i ma ograniczone możliwości. W odpowiedzi usłyszałam, że takie jak ja powinno się mordować zaraz po urodzeniu. No ciekawe.

Ale najwredniejszy komentarz i tak był jeszcze przede mną. Jak tylko pozbyłam się szanownej Piekielnej i jej synka jakiś pan, w odpowiedzi na grzeczne pytanie zaciekawionej waveboardem córeczki oznajmił, że "To rozrywka dla dziwek, zobacz jak ta dupą kręci".

Nawet się nie wykłócałam. Z debilem nie wygrasz.

Ale ci ludzie wyczerpali moją dzienną porcję cierpliwości i jakiemuś chłopakowi, który strzelił mi tekstem "Ale dupa", odpowiedziałam "Ale morda", na co jego kolega prawie zszedł ze śmiechu. ;)

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 849 (943)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…