Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29978

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Myślałem, że tylko Polskie sądy są "nienormalne"...
Dziś okazało się inaczej :)
Wracam w piątek wieczorem do domu po pracy - jest około 19.00, w skrzynce avizo na pocztę, z którego mogę odszyfrować kto jest nadawcą - sąd , wydział karny.
W porządku, odbiorę w poniedziałek po pracy. Przecież zwykle wezwania do sądu przychodzą miesiąc wcześniej.
Poniedziałek wychodzę z pracy wcześniej -około 17.00 i odbieram polecony z sądu.
Otwieram i nie wierzę własnym oczom. Wezwanie w roli świadka w sprawie takiej a takiej (oczywiście spodziewałem się tego wezwania). Wszystko ładnie, pięknie, gdyby nie to że wezwanie wystawione w czwartek 12.04, data wpłynięcia na pocztę to wtorek 17.04, pierwsze avizo zostawione w piątek 20.04 (przesyłki polecone idą troszkę dłużej, 3 dni to i tak szybko - czyli możliwość odbioru dopiero w kolejny dzień roboczy, czyli poniedziałek 23.04).
Data przesłuchania? Poniedziałek 23.04 godzina 10.00 !!!
Avizo ważne do 7.05.
Oczywiście w środku obszerna informacja o prawach, obowiązkach i karach....
Czy nie można było wezwania wysłać kilka dni wcześniej ???
Dzwonię do prawnika - zdziwiony tymi datami. Doradza mi udać się do sądu następnego dnia rano celem usprawiedliwienia nieobecności zanim wyślą mi karę.

Tak więc od rana wyprawa do sądu, rozmowa z miłą panią w sekretariacie i godzina oczekiwania na sędziego.
Wreszcie jest, młoda Sędzina. Wchodzę do gabinetu i grzecznie przedstawiam sprawę, po czym dowiaduję się w 2 zdaniach, że rozprawy nie było - nie stawił się oskarżony, kolejny termin za 3 tygodnie, wezwanie wyślą pocztą.
Taaa, ciekawe kiedy wyślą ?:)
Dla pewności proszę o podanie daty i godziny kolejnej rozprawy, bez problemu pani sędzina mi zapisuje na wezwaniu.
Na moje pytanie co w przypadku jak oskarżony znów się nie pojawi, w końcu to już 2 raz nie przyszedł, dostaję krótką odpowiedź: "bo on zmienił adres, ale już znamy nowy".

A człowiek przestraszony łazi po sądach jak idiota bojąc się kary za niestawienie, marnuje cenny czas pracy (prowadzę własną działalność i takie wędrówki bardzo mi pracę utrudniają) a "złoczyńcy" mają wszystko gdzieś...

Zastanawiam się tylko czy w Austrii takie rzeczy są normalne :)

ps.sprawa założona w maju ubiegłego roku, pierwsza rozprawa październik 2011, druga po 6 miesiącach.

Mam jedynie nadzieję,że Austriackie "sądy choć nierychliwe, to chociaż sprawiedliwe"

Wiedeń Austria Landesgericht

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…